Sytuacja w grupie D Ligi Europy jest jasna i klarowna. Atalanta ma komplet sześciu punktów, dalej są Sporting i Sturm Graz z trzema punktami, a Raków pozostaje jedynym zespołem bez żadnej zdobyczy.
Faworyt czwartkowego meczu w Sosnowcu jest oczywisty, choć trener Ruben Amorim starał się wypowiadać w sposób dyplomatyczny o najbliższym przeciwniku.
- Nie lekceważymy żadnych meczów. - Nie jesteśmy faworytem w Lidze Europy. Po prostu chcemy zajść jak najdalej - mówił podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce
Ale wyraził się bardzo jasno. Dla niego sprawą absolutnie priorytetową jest zdobycie mistrzostwa Portugalii. Liga Europy to jedynie dodatek.
- Najważniejsze jest zdobycie mistrzostwa. Chcemy, żeby Sporting wrócił na szczyt. Po meczu z Rakowem mamy cztery dni na przygotowania do kolejnego spotkania w lidze. Będziemy zmęczeni po podróży, ale zwycięstwa dają nam siłę i pozwalają utrzymać serię zwycięstw - mówił Amorim.
Sporting wygrywał mistrzostwo 19-krotnie, jednak większość to bardzo odległe czasy. W XXI wieku sztuka ta udała się tylko dwa razy. Najpierw w sezonie 2001/02, a następnie dość niedawno, bo w sezonie 2020/21.
Co wiedzą o Rakowie? Można było odnieść wrażenie, że niewiele. - Nie znamy dobrze tej drużyny. Wiemy, że Raków jest zdyscyplinowany na boisku i będziemy musieli go rozgryźć - powiedział szkoleniowiec Sportingu.
Chwalił natomiast trenera Dawida Szwargę, zwracał uwagę na szybkich wahadłowych Rakowa. Pochwały zebrał "szybki" John Yeboah. I Amorim zwrócił uwagę, że ważna w czwartek będzie mobilność w bocznych sektorach boiska oraz wygrywanie pojedynków.
Początek meczu Raków Częstochowa - Sporting CP w czwartek o godz. 18.45. Transmisja w TVP Sport oraz na platformie Viaplay. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
CZYTAJ TAKŻE:
Znamy kadrę na mistrzostwa świata w Indonezji. Polacy znów zachwycą?
To zrobił po strzelonej bramce. Aż chwyta za serce