"Najbardziej się bałem". Tak Kucharski wspomina zatrzymanie przez policję

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Getty Images / Jose Breton / Cezary Kucharski i Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Getty Images / Jose Breton / Cezary Kucharski i Robert Lewandowski

Cezary Kucharski 27 października 2020 roku zapamięta na zawsze. Tego dnia w drzwiach jego domu pojawili się funkcjonariusze policji. - Cały czas im się przyglądałem - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

W tym artykule dowiesz się o:

O konflikcie na linii Robert Lewandowski - Cezary Kucharski w polskich mediach było bardzo głośno. Nie mniej o momencie, w którym funkcjonariusze wpadli do domu byłego agenta najlepszego polskiego zawodnika.

Kucharski o szczegółach opowiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". O 6:30 pod jego dom podjechał SUV, a do domu weszło sześciu mężczyzn.

Obok Kucharskiego była tam też jego żona i dzieci. Miał usłyszeć, że szantażuje Lewandowskiego. Dostał też dokumenty do podpisu, ale tego nie zrobił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce

- Najbardziej się bałem, że mi coś podrzucą: jakieś narkotyki albo coś obyczajowego. Cały czas im się przyglądałem - przyznał. - Uspokajali mnie, że nic takiego nie będzie.

Kucharski ze spokojem czekał na swojego prawnika, który przybył po godzinie. Funkcjonariusze z kolei zarekwirowali domowy sprzęt elektroniczny, w tym laptopy dzieci do zdalnej nauki. Zdradził, że nie było żadnego przekopywania szafek "jak w amerykańskich filmach".

Sam Kucharski nie panikował. Pytał, czy chcą kawy, herbaty... - Po paru godzinach oni zobaczyli, że ja jestem normalny gość. Nie żaden przestępca, no to zaczęli też normalnie ze mną rozmawiać - wspomniał.

Były zawodnik m.in. Legii Warszawa ma jasne zdanie na temat całej akcji. - Miałem być publicznie zdyskredytowany i pozbawiony wiarygodności. Chcieli mnie tak mocno przycisnąć do muru, abym zgodził się pójść Lewandowskiemu na wielkie ustępstwa - przyznał.

Przypomnijmy, że konflikt na linii Kucharski - Lewandowski rozpoczął się w momencie, gdy ten drugi podziękował mu za współpracę. Kucharski zatem chciał się rozliczyć ze swoim byłym klientem. Obliczono, że "Lewy" ma mu przelać 39 mln zł. - O to toczy się bitwa - powiedział Kucharski.

Zobacz także:
Ikona bije na alarm ws. Lewandowskiego. "Potrzebujemy go"
"Uwielbiam". Jest zachwycony Lewandowskim

Komentarze (5)
avatar
prok.
27.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niezorientowanego redaktora i komentujących poniżej informuję, że za przestępstwo szantażu (Art. 191 § 1 k.k.) grozi kara obligatoryjna do lat 3 i jest ścigane z urzędu. 
avatar
recydywa
27.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kucharz z Art. 191 masz 3 lata bankowe. Po 1,5 roku będziesz miał pierwsze podejście do zwolnienia warunkowego. A twoi fani niech rychtują paczki a nie siedzą w necie. 
avatar
no nie mogie
27.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten z czarnym stemplem na czole przy 10. przelogowaniu połamał przednie racice, a zadnimi robi to już wolniej - do tamtych 10 dołożył sobie dopiero 5 łapek w górę :D 
avatar
MatkaTreseraDajeZaPojare
27.10.2023
Zgłoś do moderacji
17
6
Odpowiedz
Panie Czarku cała normalna Polska Panu wierzy i trzyma za Pana kciuki. Dużo zdrowia i wytrwałości w walce z Lewandowskimi. Musi Pan pokazać całej Polsce kim naprawdę są Lewandowscy. Niech zwyci Czytaj całość