- Ten mecz miał pokazać, w jaką stronę pójdziemy. Musimy wyciągnąć pewne wnioski i podjąć trudną decyzję, żeby ten zespół miał szansę powalczyć o utrzymanie. Do przerwy osoby będące w drużynie i odpowiedzialne za uniesienie ciężaru i nastawienie całego zespołu do gry nie wzniosły się na odpowiedni poziom. A bez tego Puszcza nie może funkcjonować - mówił zdenerwowany Tomasz Tułacz na konferencji prasowej po meczu Korona Kielce - Puszcza Niepołomice.
Korona prowadziła do przerwy 3:0, będąc zespołem przynajmniej o klasę lepszym. W drugiej połowie spotkanie się wyrównało, Puszcza w końcu "dojechała". Ostatecznie stanęło na 5:3 dla żółto-czerwonych.
- Grając tak, jak do przerwy, mielibyśmy kłopoty przynajmniej w pierwszej lidze, a może i niżej. To nie jest nasze DNA. To ogromny zawód. Nie wyszliśmy na pierwszą połowę. Chcę powiedzieć to głośno i wyraźnie - to nie była Puszcza Niepołomice. Będziemy musieli bardzo mocno przeanalizować, z jakim nastawieniem wyszliśmy na ten mecz - grzmiał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce
- Chwała chłopakom za postawę w drugiej połowie. Taki zespół chciałbym oglądać. Grający z pasją, z determinacją, z poświęceniem. Do przerwy tego nie było. Szkoda, bo Mateusz Cholewiak miał wybitną sytuację na 3:3. Mogło się to jeszcze różnie potoczyć. Na drugiej połowie możemy budować jakikolwiek pomysł na drużynę - przyznał trener Tułacz.
Po przegranej w Kielcach Puszcza pozostała w strefie spadkowej. Beniaminek stracił już w tym sezonie 28 goli, najwięcej spośród wszystkich drużyn w PKO Ekstraklasie. Była to też szósta porażka na wyjeździe przy zaledwie jednym remisie. Grając w ten sposób walka o utrzymanie automatycznie staje się trudniejsza.
CZYTAJ TAKŻE:
Najmłodszy debiutant w Ekstraklasie. Historyczne osiągnięcie zawodnika Puszczy
Zaskakujące słowa przed meczem PKO Ekstraklasy. "To ten zespół powinien być liderem"