Bezpośrednio po hitowym meczu Interu Mediolan z AS Romą, doszło do jeszcze jednego pojedynku włoskich pucharowiczów. Tym razem oczy fanów calcio były skierowane na Stadio Diego Armando Maradona. Mistrz Włoch zagrał o punkty w Serie A z AC Milanem, który również rywalizuje w tym sezonie w Champions League.
AC Milan jak dotąd oblewał poważne egzaminy w tym sezonie. Nie odniósł zwycięstwa w trzech meczach w grupie Ligi Mistrzów, a także w Serie A w konfrontacjach z Interem Mediolan oraz Juventusem. W niedzielę mógł zacząć spotkanie od mocnego uderzenia, gdyby strzał z dogodnej pozycji Oliviera Girouda nie został zablokowany przez Amira Rrahmaniego. Napoli dostało ostrzeżenie, ale nie potraktowało go poważnie.
Drużyna z Mediolanu straciła kontuzjowanego obrońcę Pierre'a Kalulu. Francuz nie był w stanie zostać na boisku i opuścił je w 19. minucie. Jego zmiennikiem został nieznany szeroko młodzian Marco Pellegrino. Napoli nie potrafiło wykorzystać awaryjnego wejścia Argentyńczyka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Milan wyszedł z założenia, że najlepszą obroną jest atak i umożliwił zmiennikowi zadomowienie się na boisku. W 22. minucie Rossoneri zdobyli gola na 1:0 strzałem Oliviera Girouda. Francuz wykorzystał swoją drugą w meczu szansę i główkował do siatki po dłoniach Alexa Mereta. Weteran oderwał się od obrońców Azzurrich i wykorzystał wrzutkę Christiana Pulisicia.
Rossoneri nie zwalniali, a obrona Napoli nie radziła sobie z Olivierem Giroudem. W 31. minucie Francuz dołożył gola na 2:0 i udowadniał, że jest specjalistą od trafień w prestiżowych meczach Serie A. Napastnik Milanu wykorzystał dośrodkowanie Davida Calabrii. Tym razem Alex Meret nawet nie zareagował na linii i pozostało mu pokrzyczeć na kompanów z pola.
Przed końcem pierwszej połowy meczu poderwał się do ataku Piotr Zieliński, który pobiegł do linii bramkowej. Jego podanie trafiło na nogę Giacomo Raspadorego, ale Włoch strzelił niedokładnie. Tym samym do przerwy było 2:0 dla Milanu. Po niej Napoli wyszło już z trzema nowymi piłkarzami w jedenastce.
Rewolucja w składzie pomogła Napoli złapać kontakt z przeciwnikiem. W 50. minucie kibice mistrza Włoch rozchmurzyli się po golu na 1:2 Matteo Politano. W ten sposób wśród gospodarzy odżyła wiara w zapunktowanie. Matteo Politano nieco szczęśliwie przedarł się w pole karne z prawego skrzydła i pokonał Mike'a Maignana potężnym strzałem pod poprzeczkę. Przed lądowaniem piłki w siatce, bramkarz gości zdążył wyłącznie wyciągnąć rękę.
Nadeszła 63. minuta i odrodzone Napoli doprowadziło do remisu 2:2. AC Milan musiał zapomnieć o swoim prowadzeniu po strzale z rzutu wolnego Giacomo Raspadorego. Teoretycznie było mało miejsca między murem a słupkiem, ale napastnik Azzurrich zmieścił tam piłkę. Rzut wolny został przyznany gospodarzom za faul Luki Romero na Piotrze Zielińskim.
Obu zespołom pozostało trochę czasu na rozstrzygnięcie niecodziennego spotkania. Od 75. minuty gra toczyła się już bez zmienionego Piotra Zielińskiego. Na więcej niż dwa gole nie było stać ani Napoli, ani Milanu.
SSC Napoli - AC Milan 2:2 (0:2)
0:1 - Olivier Giroud 22'
0:2 - Olivier Giroud 32'
1:2 - Matteo Politano 50'
2:2 - Giacomo Raspadori 63'
Składy:
Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani (46' Leo Ostigard), Natan, Mario Rui (46' Giovanni Simeone) - Eljif Elmas (46' Mathias Olivera), Stanislav Lobotka, Piotr Zieliński (77' Andre-Franck Zambo Anguissa) - Matteo Politano (82' Alessandro Zanoli), Giacomo Raspadori, Chwicza Kwaracchelia
Milan: Mike Maignan - Davide Calabria, Pierre Kalulu (19' Marco Pellegrino, 87' Alessandro Florenzi), Fikayo Tomori, Theo Hernandez - Yunus Musah, Rade Krunić, Tijjani Reijnders - Christian Pulisić (46' Luka Romero), Olivier Giroud (80' Noah Okafor), Rafael Leao (80' Luka Jović)
Żółte kartki: Natan, Di Lorenzo, Zanoli (Napoli) oraz Reijnders, Romero, Musah (Milan)
Czerwona kartka: Natan (Napoli) /89' - za drugą żółtą/
Sędzia: Daniele Orsato
Tabela Serie A:
Czytaj także: W meczu Juventusu zdecydowała ostatnia akcja
Czytaj także: Klub Łukasza Skorupskiego zahamował. Powrót Karola Linettego