Podopieczni Massimiliano Allegrego mierzyli się z Hellasem Werona, który w poprzednim sezonie potrzebował barażu do utrzymania się w elicie. Juventus starał się pójść za uderzeniem po zwycięstwie w hicie z Milanem.
Od początku spotkania w posiadaniu piłki byli piłkarze z Turynu, co nie było zaskoczeniem dla publiczności. Możliwość pokazania się w ofensywie dostali Dusan Vlahović w duecie z Moise Keanem, co oznaczało posadzenie na ławce rezerwowych Arkadiusza Milika. Polak czekał na szansę w roli zmiennika.
Stara Dama wpakowała piłkę do bramki w 13. minucie, więc zanosiło się na prostą przeprawę. Obrona, z Pawłem Dawidowiczem w składzie, nie upilnowała Moisego Keana. Reprezentant Włoch nie cieszył się jednak długo z gola, ponieważ został on anulowany z powodu spalonego. W Turynie pozostało 0:0, a goście dostali ostrzeżenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Hellas otrząsnął się z dominacji Juventusu i przestał pozwalać na bezkarny ostrzał jego bramki. Przyjezdni nawet starali się zaatakować i sprawić psikusa Wojciechowi Szczęsnemu. Inna sprawa, że gracze Hellasu nie przetestowali Polaka groźnym strzałem do końca pierwszej połowy spotkania.
W 53. minucie zaatakował Juventus i raz jeszcze skończyło się rozczarowaniem dla jego kibiców. Sędziowie anulowali drugiego gola Moisego Keana. Tym razem wideo weryfikacja pozwoliła dostrzec uderzenie w twarz wymierzone Davidowi Faraoniemu przez napastnika Bianconerich.
Konfrontacja stawała się coraz trudniejsza dla Bianconerich, ponieważ czuli upływ czasu, a publiczność była coraz mocniej poirytowana bezbramkowym remisem. Massimiliano Allegri zaczął wprowadzać zawodników z ławki rezerwowych po nieco ponad godzinie. Jednym ze zmienników był Federico Chiesa, ale aktywnemu Włochowi nie wychodziło wykorzystywanie sytuacji podbramkowych.
Już w końcówce Massimiliano Allegri postanowił ratować wynik Arkadiuszem Milikiem. Stara Dama miała na boisku czwartego napastnika w jednym spotkaniu. Jedna z akcji, z udziałem Milika, a także Kenana Yildiza zapowiadała gola w doliczonym czasie. Młodemu graczowi zabrakło jednak dokładności po poradzeniu sobie z bramkarzem.
Bramka na 1:0 padła już po upływie początkowo doliczonych sześciu minut. Sędzia nie gwizdnął po raz ostatni ku rozpaczy zawodników Hellasu, a Juventus zdobył gola zgodnie z przepisami piłkarskimi. Bohaterem wieczoru został niespodziewanie Andrea Cambiaso. To po jego strzale Bianconeri mogli cieszyć się z wyszarpnięcia kompletu punktów.
Juventus FC - Hellas Werona 1:0 (0:0)
1:0 - Andrea Cambiaso 90'
Składy:
Juventus: Wojciech Szczęsny - Federico Gatti, Bremer, Daniele Rugani (87' Kenan Yildiz) - Timothy Weah (46' Fabio Miretti), Weston McKennie, Manuel Locatelli, Adrien Rabiot, Filip Kostić (62' Andrea Cambiaso) - Dusan Vlahović (83' Arkadiusz Milik), Moise Kean (62' Federico Chiesa)
Hellas: Lorenzo Montipo - Davide Faraoni (72' Darko Lazović), Giangiacomo Magnani, Paweł Dawidowicz - Filippo Terracciano (90' Diego Coppola), Martin Hongla (74' Tomas Suslov), Michael Folorunsho, Josh Doig (72' Jackson Tchatchoua) - Ondrej Duda - Federico Bonazzoli (84. Suat Serdar), Milan Djurić
Żółte kartki: Rugani, Kean, Cambiaso (Juventus) oraz Djurić, Folorunsho (Hellas)
Sędzia: Ermanno Feliciani
Tabela Serie A:
Czytaj także: Łukasz Skorupski nie zatrzymał licznika. Seria coraz dłuższa
Czytaj także: Niecodzienny wyczyn gwiazdy Interu Mediolan