Do skandalicznych scen doszło w niedzielny wieczór na ulicach Marsylii. Gdy piłkarze i członkowie sztabu Olympique Lyon byli w drodze na mecz ligowy z Olympique Marsylia, miejscowi chuligani obrzucili ich autokar kamieniami.
Dość poważnych obrażeń doznał trener Fabio Grosso oraz jeden z jego asystentów - uderzyły w nich odłamki szkła z rozbitej szyby. Zgodnie z pierwotnym planem, mecz na Stade Velodrome miał rozpocząć się o godz. 20:45.
Ostatecznie hitowe spotkanie nie doszło do skutku. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie opublikowanym przez Ligue 1, w związku z wydarzeniami, które miały miejsce przed meczem, zawodnicy Olympique Lyon mieli odmówić gry.
Któraś ze stron mijała się z prawdą. Właściciel utytułowanego klubu zabrał głos w tej sprawie przed kamerą "Amazon Prime Video".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
- Władze ligi powiedziały nam, że podejmie decyzję bez względu na naszą opinię. Byliśmy gotowi do gry - przekonywał John Textor już po tym, jak ogłoszono, że mecz został odwołany.
Działacz przekazał również nowe wieści o stanie zdrowia trenera Grosso. - Widzieliśmy krew spływającą z jego głowy. To musiało być coś więcej niż odłamki szkła, musiało nastąpić uderzenie. Nie był zbyt przytomny. Do zdarzenia doszło poza stadionem, co jest bardzo ważne - zaznaczył Textor.
Czytaj więcej:
Trener Legii wściekły po porażce. Posypały się wulgaryzmy
W La Lidze gospodarze walczyli do końca