Wielkie męczarnie Manchesteru United. I na koniec objawił się kapitan
Na początek 11. kolejki Premier League Manchester United pokonał na wyjeździe Fulham 1:0. Zespół prowadzony przez Erika ten Haga prezentował się źle, ale został uratowany w doliczonym czasie gry przez swojego kapitana - Bruno Fernandesa.
Idealny do popołudniowej drzemki.
Na boisku przez większość czasu nie działo się kompletnie nic. Manchester United był praktycznie cały czas w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało. Fulham było bardzo mocno skupione na defensywie, ale parę razy wyszło z groźną kontrą, lecz brakowało precyzji przy strzałach.
Co prawda na samym początku goście strzelili gola, a konkretnie Scott McTominay, jednak został anulowany po kilku minutach. Podający Alejandro Garnacho nie był na spalonym, natomiast sędziowie uznali, że na pozycji spalonej był Harry Maguire, który brał czynny udział w akcji i utrudnił interwencję zawodnikowi Fulham.
Później Manchester United bił głową w mur. Nic się nie kleiło. I trochę z przypadku, w dużym chaosie najprzytomniej zachował się Bruno Fernandes. Ograł dwóch rywali na linii pola karnego i precyzyjnym uderzeniem pokonał Bernda Leno. Rzutem na taśmę przyjezdni zgarnęli komplet punktów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: te sceny szokują. Zobacz, co piłkarz zrobił sędziemuGospodarze w drugiej połowie mieli dobry moment, ale wówczas na wysokości zadania stanął Andre Onana, który dwukrotnie w dobrym stylu bronił mocne strzały rywali. Najpierw próbował go zaskoczyć Harry Wilson, a po chwili Joao Palhinha. Później jednak na boisku bardzo się uspokoiło.
Erik ten Hag jest krytykowany za słabe wyniki "Czerwonych Diabłów" w tym sezonie, ale z drugiej strony w meczu na Craven Cottage większe pretensje można mieć do zawodników. Antony? Fatalny. Christian Eriksen? Bezbarwny, im dłużej trwał mecz, tym Duńczyk wyglądał gorzej. Rasmus Hojlund? Totalnie odcięty od podań. Chwalić - i to na siłę - można było jedynie formację defensywną.
Na koniec jednak różnicę zrobiły indywidualne umiejętności Bruno Fernandesa i - nie oszukujmy się - dużo szczęścia, bo jednak gospodarze mieli kilka szans, by wybić piłkę, a tego nie zrobili. I wychodzi na to, że Portugalczyk uratował posadę swojemu trenerowi.
Fulham FC - Manchester United 0:1 (0:0)
0:1 Bruno Fernandes 90+1'
Składy:
Fulham: Bernd Leno - Timothy Castagne, Calvin Bassey, Tim Ream, Antonee Robinson - Harry Wilson (90' Tom Cairney), Alex Iwobi (89' Raul Jimenez), Joao Palhinha, Andreas Pereira (81' Bobby De Cordova-Reid), Willian (76' Sasa Lukić) - Rodrigo Muniz (76' Carlos Vinicius).
Manchester United: Andre Onana - Aaron Wan-Bissaka, Harry Maguire, Jonny Evans, Diogo Dalot - Antony (63' Facundo Pellistri), Christian Eriksen (79' Mason Mount), Scott McTominay, Bruno Fernandes, Alejandro Garnacho (90+3' Raphael Varane) - Rasmus Hojlund (79' Anthony Martial).
Żółte kartki: Robinson, Joao Palhinha, Andreas Pereira, Iwobi, Wilson (Fulham) oraz Garnacho, Diogo Dalot (Manchester United).
Sędzia: John Brooks.
Premier League
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Arsenal FC | 34 | 24 | 5 | 5 | 82:26 | 77 |
2 | Manchester City | 33 | 23 | 7 | 3 | 80:32 | 76 |
3 | Liverpool FC | 34 | 22 | 8 | 4 | 75:34 | 74 |
4 | Aston Villa | 34 | 20 | 6 | 8 | 71:50 | 66 |
5 | Tottenham Hotspur | 32 | 18 | 6 | 8 | 65:49 | 60 |
6 | Manchester United | 33 | 16 | 5 | 12 | 51:50 | 53 |
7 | Newcastle United | 33 | 15 | 5 | 13 | 69:54 | 50 |
8 | West Ham United | 34 | 13 | 9 | 12 | 54:63 | 48 |
9 | Chelsea FC | 32 | 13 | 8 | 11 | 61:57 | 47 |
10 | AFC Bournemouth | 34 | 12 | 9 | 13 | 49:60 | 45 |
11 | Brighton and Hove Albion | 33 | 11 | 11 | 11 | 52:54 | 44 |
12 | Wolverhampton Wanderers | 34 | 12 | 7 | 15 | 46:54 | 43 |
13 | Fulham FC | 34 | 12 | 6 | 16 | 50:54 | 42 |
14 | Crystal Palace | 34 | 11 | 8 | 15 | 44:55 | 41 |
15 | Brentford FC | 34 | 9 | 8 | 17 | 52:59 | 35 |
16 | Everton | 34 | 11 | 8 | 15 | 36:48 | 35 |
17 | Nottingham Forest | 34 | 7 | 9 | 18 | 42:60 | 30 |
18 | Luton Town | 34 | 6 | 6 | 22 | 46:75 | 24 |
19 | Burnley FC | 34 | 5 | 8 | 21 | 37:69 | 23 |
20 | Sheffield United | 34 | 3 | 7 | 24 | 33:92 | 16 |
CZYTAJ TAKŻE:
Erik ten Hag może się pakować? Niektórzy piłkarze zaczynają w niego wątpić
Wszedł do klubu z futryną. "Nikt nie myśli o Lewandowskim"