"To już chyba jakieś fatum. Dawidowicz z kontuzją mięśniową. Złapał się za udo po sprincie, bez kontaktu z przeciwnikiem w 26 minucie meczu z Monzą" - napisał na platformie "X" (daw. Twitter) Mikołaj Kruk, komentator ligi włoskiej w telewizji Eleven Sports.
To drugi w ostatnich tygodniach przerwany przez uraz występ Paweł Dawidowicz. 2 października udział w meczu ligowym z Torino (0:0) zakończył już w przerwie z powodu kontuzji. Wtedy pauzował ponad dwa tygodnie.
Z tego powodu Michał Probierz nie mógł go powołać na swoje pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski. Dawidowicz może mówić o wielkim pechu, ponieważ teraz nabawił się urazu cztery dni przed ogłoszeniem przez selekcjonera powołań na listopadowe mecze z Czechami i Łotwą.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka
28-latek ma bardzo bogatą kartotekę medyczną. Tylko w ubiegłym sezonie przez różne kontuzje pauzował łącznie blisko trzy miesiące. A odkąd w 2015 roku zadebiutował w reprezentacji Polski, był niedysponowany z powodu urazów przez blisko 500 dni.
Najczęściej ma problemy mięśniowe, ale najdłużej (142) pauzował po zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego w kolanie. Wówczas nie grał od grudnia 2021 do kwietnia 2022 roku.
Urazy torpedują jego reprezentacyjną karierę. Blisko 10 lat po pierwszym powołaniu ma na koncie tylko 8 występów w drużynie narodowej. Jako pierwszy postawił na niego Adam Nawałka. U Paulo Sousy Dawidowicz był graczem "11". Fernando Santos też zapraszał go na zgrupowania. 28-latek jest również na radarze Probierza, a jego asystenci regularnie oglądają mecze Hellasu.