We wtorkowy wieczór kibice byli skupieni na starciach grupowych Ligi Mistrzów, ale w tym samym czasie rozegrano mecz 1/8 finału Pucharu Irlandii Północnej. Obecni na trybunach fani na długo zapamiętają to spotkanie.
W końcówce pierwszej połowie Ballymena United objęła prowadzenie dzięki bramce Scota Whiteside'a. Zespół Coleraine FC odpowiedział celnym strzałem Josha Carsona z 11 metrów. Po regulaminowym czasie i dogrywce na tablicy w dalszym ciągu widniał wynik 1:1, więc sędzia musiał zarządzić serię rzutów karnych.
Konkurs "jedenastek" był niezwykle emocjonujący, bowiem oddano aż 44 strzałów. Zwrotów akcji nie brakowało. Piłkarze obu drużyn pomylili się dziewięciokrotnie i w ostatecznym rozrachunku Coleraine FC wygrało 18:17.
Decydujący był błąd Sama Johnstona. Bramkarz Ballymeny był załamany po tym, jak strzelił obok lewego słupka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
- To jedna z najbardziej szalonych rzeczy, w jakich brałem udział, jeśli chodzi o futbol. Najważniejsze było to, żeby przejść do następnej rundy - stwierdził w rozmowie z klubowymi mediami zawodnik zwycięskiej drużyny, Graham Kelly.
Rekord świata w najdłuższej serii rzutów karnych ustanowiono w marcu 2022 roku w Anglii. Washington FC pokonał wówczas Bedlington Terriers 25:24 po 54 seriach.
Czytaj więcej:
Po wpadce Barcelony. Laporta zabrał głos ws. przyszłości Xaviego
"Cud". Pique wbił szpilkę Realowi Madryt