Zwariowany mecz Ligi Mistrzów z Kamilem Grabarą w akcji

PAP/EPA / PAP/EPA/ADAM VAUGHAN / Kamil Grabara na Old Trafford zaliczył świetny występ
PAP/EPA / PAP/EPA/ADAM VAUGHAN / Kamil Grabara na Old Trafford zaliczył świetny występ

W tym pojedynku nie było nic pewnego, sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Po znacznie ponad dwóch godzinach meczu FC Kopenhaga zwyciężyła 4:3 z Manchesterem United. Siedem goli, czerwona kartka - piłkarze nie pozwolili się nudzić.

FC Kopenhaga stanęła przed być może ostatnią szansą na włączenie się do walki o awans. W ostatniej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów okazała się lepsza niż Raków Częstochowa, po czym już w trzech meczach o punkty zdobyła "oczko". Stało się to w wyjazdowym pojedynku z Galatasarayem. Następnie FC Kopenhaga poniosła porażki z Bayernem Monachium i z Manchesterem United.

Także sytuacja Manchesteru United nie była wesoła, ponieważ na półmetku fazy grupowej znajdował się poza miejscami premiowanymi awansem. Wspomniana wygrana z FC Kopenhaga była pierwszą zespołu z Premier League w rozgrywkach po wcześniejszych dwóch porażkach. Na rewanż do Kopenhagi wybrał się z dwoma Duńczykami w podstawowym składzie: Christianem Eriksenem i Rasmusem Hojlundem.

Manchester United zdobył prowadzenie 1:0 w 3. minucie, a Rasmus Hojlund nie potrzebował dużo czasu na przypomnienie o sobie w Danii. Pokonanie Kamila Grabary zajęło piłkarzom z Anglii znacznie mniej minut niż dwa tygodnie wcześniej. Rasmus Hojlund miał banalne zadanie, ponieważ wkopał piłkę z metra do odsłoniętej siatki. Najważniejsze w akcji bramkowej było wcześniejsze podanie Aarona Wana-Bissaki do Scotta McTominaya.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Po kwadransie drużyna z Manchesteru grała z nowym obrońcą Raphaelem Varane. Francuz zastąpił kontuzjowanego Jonny'ego Evansa. Ponadto gra została wstrzymana na kilka minut z powodu akcji ratowniczej na trybunach. Ta roszada i pauza nie wytrąciły z rytmu Manchesteru United.

W 28. minucie Rasmus Hojlund cieszył się z drugiego gola. Zrobiło się 2:0 dzięki szybkiemu atakowi. Manchester United przeprowadził akcję po kilku minutach pozornego naporu FC Kopenhaga. Bruno Fernandes napędził kontrę podaniem do Alejandro Garnacho. Pierwsze uderzenie zostało sparowane do boku przez Kamila Grabarę, ale wykonanie dobitki nie było problemem dla Duńczyka.

Mecz nabrał jeszcze wyższej temperatury po sytuacji z 42. minuty. W niej Marcus Rashford z Manchesteru United zobaczył czerwoną kartkę. Sędzia pokazał ją po obejrzeniu powtórek faulu. Drużyna z Old Trafford musiała grać w dziesięciu przez ponad połowę spotkania.

Nawet do przerwy nie dotrwała z czystym kontem. W 45. minucie Mohamed Elyounoussi strzelił gola na 1:2 dla FC Kopenhaga. Akcja została przeprowadzona na prawej stronie boiska, a dośrodkowanie Petera Ankersena trafiło do Diogo Goncalvesa. Pomocnik nie zastanawiał się długo i wykonał strącenie w środek pola karnego. Stamtąd Mohamed Alyonoussi oddał niby dość delikatne uderzenie, ale wystarczające do pokonania Andrego Onany.

Sędzia doliczył 13 minut do podstawowych w pierwszej połowie i FC Kopenhaga wykorzystała ten czas na doprowadzenie do remisu 2:2. Diogo Goncalves odebrał Manchesterowi United resztkę zaliczki strzałem z rzutu karnego. Pokonał on spokojnie Andrego Onanę. Jedenastka została przyznana gospodarzom za zagranie ręką Harry'ego Maguire'a.

Wszystko stracone dla Manchesteru United? Nic bardziej mylnego. Drużyna z Anglii wykorzystała przerwę na przygotowanie planu na grę w dziesięciu i w 69. minucie odzyskała prowadzenie. Bruno Fernandes huknął pod poprzeczkę na 3:2 z rzutu karnego. Jedenastka została podyktowana za zagranie ręką Lukasa Leragera i po kolejnej wideo weryfikacji.

W 83. minucie Lukas Lerager zrehabilitował się za sprokurowanie rzutu karnego i doprowadził do remisu 3:3. Tym samym FC Kopenhaga przeprowadziła kolejny skuteczny pościg za przeciwnikiem. Piłka długo krążyła blisko pola karnego po rzucie rożnym aż Rasmus Falk wrzucił ją do ustawionego za obrońcami Lukasa Leragera.

Aż nadeszła 87. minuta i FC Kopenhaga po raz pierwszy tego zwariowanego wieczoru zdobyła prowadzenie. Na trybunach nastąpiła euforia po uderzeniu na 4:3 Roony'ego Bardghjiego. Blisko strzelca nie było przeciwnika, a ten nie zastanawiał się nawet przez sekundę i z woleja zadał decydujący cios Manchesterowi United.

FC Kopenhaga - Manchester United 4:3 (2:2)
0:1 - Rasmus Hojlund 3'
0:2 - Rasmus Hojlund 28'
1:2 - Mohamed Elyounoussi 45'
2:2 - Diogo Goncalves (k.) 45'
2:3 - Bruno Fernandes (k.) 69'
3:3 - Lukas Lerager 83'
4:3 - Roony Bardghji 87'

Składy:

Kopenhaga: Kamil Grabara - Peter Ankersen (72' Christian Sorensen), Denis Vavro (78' Nicolai Boilesen), Kevin Diks, Elias Jelert - Lukas Lerager, Rasmus Falk, Diogo Goncalves (71' Orri Oskarsson) - Mohamed Elyounoussi (63' Roony Bardghji), Viktor Claesson, Elias Achouri (78' Jordan Larsson)

United: Andre Onana - Aaron Wan-Bissaka, Harry Maguire, Jonny Evans (16' Raphael Varane), Diogo Dalot - Scott McTominay, Christian Eriksen (46' Sofyan Amrabat) - Marcus Rashford, Bruno Fernandes, Alejandro Garnacho - Rasmus Hojlund (84' Mason Mount)

Żółte kartki: Vavro (Kopenhaga) oraz Maguire (United)

Czerwona kartka: Marcus Rashford (United) /42' - za faul/

Sędzia: Donatas Rumsas (Litwa)

Tabela grupy A:

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 6 5 1 0 12:6 16
2 FC Kopenhaga 6 2 2 2 8:8 8
3 Galatasaray Stambuł 6 1 2 3 10:13 5
4 Manchester United 6 1 1 4 12:15 4

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Komentarze (1)
avatar
ggdd
8.11.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zapamiętajmy: Szczytkowski - kolejny pismak, który nie rozróżnia "Także" od "Tak, że".