Derby Londynu zostały rozegrane 6 maja bieżącego roku. Tottenham Hotspur odniósł zwycięstwo 1:0 z Crystal Palace przed własną publicznością, natomiast autorem decydującego gola był Harry Kane.
Po zakończeniu spotkania zrobiło się głośno o incydencie z udziałem kibica "Orłów". Kiedy Heung-Min Son pojawił się przy linii bocznej, mężczyzna dopuścił się rasistowskiego gestu, robiąc "skośne oczy".
Fan Crystal Palace postanowił od razu przyznać się do winy. Pierwotnie 44-letni Robert Garland został zobowiązany do prac społecznych w wymiarze 60 godzin tygodniowo. Dodatkowo nałożono na niego grzywnę w wysokości 1384 funtów.
Tottenham od początku postawił sprawę jasno i postanowił jednak odwołać się od decyzji władz. Działanie klubu przyniosło zamierzony skutek, bowiem jak poinformował w środę "The Guardian", ostatecznie angielskie władze ukarały Garlanda trzyletnim zakazem stadionowym.
"Ta sprawa pokazuje, że przestępstwa z nienawiści w piłce nożnej nie będą tolerowane" - skomentowała "Marca". Przy tej okazji hiszpańska gazeta przypomniała, że podobne gesty na tle rasistowskim wobec Viniciusa Juniora, gwiazdy Realu Madryt, zazwyczaj nie są karane tak surowo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
Czytaj więcej:
Rywal Legii będzie osłabiony. Były czołowy piłkarz Ekstraklasy się obraził
"Nonszalancja, arogancja". Hajto nie zostawił suchej nitki na Barcelonie