Kamiński nie pomógł swojej drużynie. Sroga lekcja futbolu dla Wolfsburga

Getty Images / Christian Verheyen/Borussia Moenchengladbach / Na zdjęciu: Jakub Kamiński (z przodu)
Getty Images / Christian Verheyen/Borussia Moenchengladbach / Na zdjęciu: Jakub Kamiński (z przodu)

Jakub Kamiński po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się w wyjściowej jedenastce Wolfsburga na mecz ligowy. Obecność Polaka nie pomogła drużynie w starciu z Borussią Monchengladbach. "Wilki" po czterech ciosach wracają do domu bez punktów.

Piątkowy wieczór na Borussia-Park zainaugurował zmagania 11. kolejki Bundesligi. Drużyna Wolfsburga po serii czterech meczów bez zwycięstwa w lidze przyjechała poszukać punktów w pojedynku z ekipą z Monchengladbach.

Niko Kovac po kilku eksperymentach ze składem w ostatnich spotkaniach, zdecydował się na klasyczne ustawienie z dwójką napastników, a szansę występu od pierwszej minuty otrzymał Jakub Kamiński. Dla polskiego skrzydłowego była to niewątpliwie duża szansa, by odzyskać zaufanie trenera i powalczyć o stałe miejsce w wyjściowej jedenastce.

Już w 5. minucie Kamiński mógł wpisać się na listę strzelców. 21-latek opanował piłkę w polu karnym i oddał strzał w środek bramki, co nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. Niewykorzystana sytuacja zemściła się dla Wolfsburga w najgorszy możliwy sposób.

ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci

Borussia błyskawicznie przejęła inicjatywę w meczu, a dopełnieniem kilku dobrych minut w wykonaniu podopiecznych Gerardo Seoane było pierwsze trafienie na początku drugiego kwadransa. Tomas Cvancara po dobrym podaniu znalazł sobie miejsce do oddania strzału i uderzeniem w lewy róg bramki nie dał szans golkiperowi gości.

Wracający do bramki Wolfsburga, Koen Casteels miał sporo roboty w tym spotkaniu. Dwie minuty po utracie gola, belgijski bramkarz popisał się świetną interwencją przy strzale Alassane Plei.

Tuż przed przerwą gospodarze cieszyli się z drugiego gola. Fatalny błąd popełnił wspomniany Casteels, a piłkę po przechwycie z łatwością w siatce umieścił 21-letni Rocco Reitz.

Formalność w drugiej połowie

Drugą część spotkania lepiej zaczęli podrażnieni piłkarze Wolfsburga. Dwukrotnie przed szansą zdobycia bramki stanął Jonas Wind. Duńczyk w jednej z sytuacji pechowo trafił w słupek, co okazało się być potwierdzeniem tego, jak niefortunnie wyglądała gra "Wilków" w tym spotkaniu.

Po kilku minutach na tablicy wyników pojawiła się "trójka". Kolejny błąd w defensywie wykorzystał tym razem skrzydłowy Franck Honorat, dla którego było to debiutanckie trafienie w barwach Borussii.

Końcowy rezultat ustalił Alassane Plea wykańczając szybki atak swojego zespołu. Francuski napastnik dostał dobre zagranie prostopadłe i oddał precyzyjny strzał z krawędzi pola karnego, nie dając szans bezradnemu Casteelsowi.

Borussia zrównała się punktami z Wolfsburgiem i stawia drużynę gości w coraz gorszej sytuacji. Nad Niko Kovacem zbierają się czarne chmury. Jakub Kamiński rozegrał 55 minut, ale poza sytuacją bramkową z początku spotkania, jego występ należy uznać za znikomy.

Borussia M'gladbach - VfL Wolfsburg 4:0 (2:0)
1:0 - Tomas Cvancara 16'
2:0 - Rocco Reitz 42'
3:0 - Franck Honorat 64'
4:0 - Alassane Plea 71'

Borussia: Moritz Nicolas - Joe Scally, Nico Elvedi, Maximilian Wober (82. Fabio Chiarodia), Luca Netz - Rocco Reitz (87. Grant-Leon Ranos), Julian Weigl - Franck Honorat, Manu Kone (77. Christopher Kramer), Alassane Plea (82. Nathan Ngoumou) - Tomas Cvancara (77. Florian Neuhaus)

Wolfsburg: Koen Casteels - Joakim Maehle, Sebastiaan Bornauw, Cedric Zesiger, Rogerio (46. Nicolas Cozza) - Kevin Paredes (67. Vaclav Cerny), Aster Vranckx, Maximilian Arnold, Jakub Kamiński (55. Ridle Baku) - Tiago Tomas (54. Lovro Majer), Jonas Wind

Sędzia: Felix Zwayer

Czytaj też:
-> Historyczna wygrana Puszczy Niepołomice!
-> Potężny skandal w meczu zespołu reprezentanta Polski. UEFA na razie milczy

Komentarze (0)