Hajto mówi o aferze. Tak postąpiłby z młodymi piłkarzami

Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: Tomasz Hajto
Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: Tomasz Hajto

Niedługo przed rozpoczęciem mistrzostw świata w reprezentacji Polski U-17 wybuchła afera alkoholowa. Czterech piłkarzy zostało odesłanych do domu. Tomasz Hajto na antenie Polsatu wyjawił, co zrobiłby z krnąbrnymi zawodnikami.

Jan Łabędzki (ŁKS Łódź), Filip Rózga (Cracovia), a także Oskar Tomczyk i Filip Wolski (Lech Poznań) w trybie natychmiastowym opuścili zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 17 na kilka dni przed rozpoczęciem mistrzostw świata. Czwórka piłkarzy wybrała się do miasta, by pić alkohol. Tym samym wszyscy wymienieni zawodnicy złamali regulamin PZPN, zachowali się niesportowo. W związku z tym zostali odesłani do do kraju i o udziału w mundialu mogli tylko pomarzyć.

11 listopada kadra rozegrała pierwsze spotkanie. Niestety skończyło się ono porażką z Japonią 0:1. W miejsce czterech odesłanych piłkarzy selekcjoner Marcin Włodarski nie mógł dowołać nowych graczy. W programie "Cafe Futbol" na antenie Polsatu Sport Tomasz Hajto zdradził, jak on rozwiązałby kłopotliwą sytuację.

- Pewne jest, że cała sytuacja odbiła się na postawie drużyny. Jeśli ja byłbym trenerem, to sprawdziłbym, jakie są możliwości prawne i czy mogę kogoś dowołać. Przeprowadziłbym mocną rozmowę z tą czwórką i być może skłoniłbym się do tego, by wziąć ich do pokoju i porządnie zrugać - powiedział Tomasz Hajto na antenie Polsatu.

ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci

- Powiedziałbym tak: "ja wam dam szansę życiową, od dzisiaj wy macie w tej drużynie świecić przykładem, wy macie przysłowiowo wymiotować po każdym treningu, wy macie być zmotywowani". Nie wiem, czy to nie byłoby lepsze rozwiązanie. Może trzeba było pokazać tym dzieciakom, że jest ktoś kto rozumie takie sytuacje. Każdy był młody - dodał.

Później Hajto nawiązał także do kłopotów innych piłkarzy. Nie dało się ukryć, że niektórzy przed starciem z Japonią mieli problemy zdrowotne, a podczas samego meczu słabo wyglądali na boisku.

- Jest grupa piłkarzy, która potrafi do 5 rano grać w Play Station. Siedzą z podkurczonymi nogami, a później łapią ich skurcze w 60 minucie. Wiem, że po bursach w Polsce w grupach młodzieżowych jara się trawę, pali papierosy, jara "elektryki", wkłada do nosa snusy. Tych problemów jest więcej - zakończył Hajto.

Porażka z Japonią mocno skomplikowała naszą sytuację w kontekście wyjścia z grupy. Następny mecz Polacy zagrają już 14 listopada, kiedy zmierzą się z Senegalem. Ekipa z Afryki w swoim pierwszym pojedynku pokonała Argentynę 2:1. 17 listopada stoczymy z kolei pojedynek właśnie z Albicelestes.

Czytaj także:
Legenda ma złe wieści dla Lewandowskiego. Słynny rekord jest zagrożony