Cała sprawa ma większy kontekst. Według źródeł "The Guardian" federacja piłkarska Erytrei wycofała swoją drużynę męską z eliminacji Mistrzostw Świata w 2026 roku ze względu na obawę, że zawodnicy podczas wyjazdów zagranicznych będą próbowali ubiegać się o azyl polityczny. A to z kolei ma związek z faktem, iż zawodnicy boją się opresyjnego reżimu prezydenta Erytrei Isaiasa Afwerkiego, który narzuca większości z nich dożywotnią służbę wojskową.
"The Guardian" podał, że szacuje się, iż od 2009 roku ponad 60 piłkarzy wykorzystało swój status cudzoziemców do ubiegania się o azyl.
Erytrea, która w eliminacjach do mistrzostw świata miała zmierzyć się z Marokiem, Zambią, Kongo, Tanzanią i Nigrem, nie wybiegła na boisko od czasu towarzyskiego meczu z Sudanem, który miał miejsce w styczniu 2020 roku. Ich ostatni pojedynek o stawkę odbył się z kolei we wrześniu 2019 w ramach eliminacji do mundialu 2022.
Ponadto Erytrea nie jest sklasyfikowana w rankingu FIFA, ponieważ nie rozegrała żadnego meczu w ciągu ostatnich 48 miesięcy, a wszystkie spotkania muszą odbywać się poza domem ze względu na brak stadionu w Erytrei spełniającego wymagania FIFA.
Tamtejsi dziennikarze ubolewają nad tym, iż reprezentacja nie może się pokazać szerszej publiczności. Z relacji "The Guardian" wynika, że obecnie marnuje się jedno z najlepszych pokoleń w historii piłki nożnej w Erytrei.
Czytaj także:
"Dać kolejną szansę". Apel po aferze alkoholowej
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
