W piątkowy wieczór reprezentacja Polski roztrwoniła jednobramkową przewagę po pierwszej połowie. Na trafienie Jakuba Piotrowskiego odpowiedział czeski pomocnik Tomas Soucek, ustalając rezultat na 1:1.
Tym samym Biało-Czerwoni stracili matematyczne szanse na bezpośredni awans do turnieju finałowego Euro 2024. Michał Probierz przekonywał, że jego podopieczni do samego końca walczyli o komplet punktów na PGE Narodowym.
- Do samego końca próbowaliśmy odrobić. Cały mecz graliśmy pressingiem. Myślę, że próbowaliśmy grać, mieliśmy różne fazy. Znowu popełniliśmy błąd przy stałym fragmencie gry i za wolno się zorganizowaliśmy w tym ustawieniu. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. W ostatniej minucie mieliśmy sytuację. No zagraliśmy va banque, bo już w pewnym momencie grało tylu zawodników, których mieliśmy, dlatego była zmiana taktyczna Patryka Pedy - tłumaczył w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport Premium 1.
Zdaniem Probierza, Polska była stroną przeważającą, jednak kolejny raz zabrakło jej skuteczności. Selekcjoner narzekał na problemy kadrowe i nie wykluczył, że dowoła kilku graczy przed meczem towarzyskim z Łotwą.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
- Mieliśmy momenty, że prowadziliśmy piłkę. Za mało oddajemy strzałów. Mieliśmy możliwości i nie oddawaliśmy strzałów, nad tym elementem musimy pracować. Urazy na pewno dużo pozmieniały. Świderski, Bochniewicz, Piotrek Zieliński, który był chory... Trochę zaburzyło to, jak chcieliśmy grać - spostrzegł.
Mimo wszystko Probierz postawił plusy przy kilku nazwiskach. Z perspektywy trenera, na miarę oczekiwań zagrali Jan Bednarek i Jakub Kiwior. Polska obrona ponownie w tych eliminacjach miała problemy ze stałymi fragmentami gry.
- Mieliśmy dobry plan na to spotkanie. Brakowało nam drugiej bramki. Szkoda, że nie udało się strzelić Adamowi Buksie. Jest to lekcja. Pokazaliśmy, że możemy grać dobrze. Kilku zawodników naprawdę pokazało się z dobrej strony. Wierzę, że to jest taki zespół, który powoli będzie miał moc. Jan Bednarek i Kuba Kiwior zagrali solidny mecz - ocenił.
Probierz nie traci wiarę w awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Robert Lewandowski i spółka wiosną przystąpią do zmagań w barażach.
- Kibiców możemy tylko przeprosić, że nie awansowaliśmy bezpośrednio. Wiedziałem, w jakim momencie przychodzę i jaka jest odpowiedzialność. Trzeba stanąć przed kamerami i ludźmi. Zrobimy wszystko, żeby kolejne mecze zagrać lepiej i skuteczniej. Ci zawodnicy pokazują, że mogą być drużyną, walczyli, i to mi się bardzo podobało - zakończył selekcjoner.
Czytaj więcej:
Sytuacja Polaków już jasna. Zobacz tabelę po meczu
Jan Bednarek: Dzisiaj widać było progres. Gorzej być nie może