To były najgorsze eliminacje do międzynarodowego turnieju w ostatnich latach w wykonaniu reprezentacji Polski. W ośmiu spotkaniach grupowych kwalifikacji do Euro 2024 uzyskaliśmy zaledwie 11 punktów. Za bardzo sytuacji nie poprawił mecz z Czechami, który zremisowaliśmy 1:1. Jednym z najlepszych polskich piłkarzy na boisku był Nicola Zalewski.
Młody zawodnik robił sporo szumu na lewym wahadle i miał udział przy bramce Jakuba Piotrowskiego. To jego dośrodkowanie wprowadziło zamieszanie w szeregach obronnych rywala.
Po zakończeniu spotkania Zalewski stanął przed kamerami TVP Sport i nieco zaskoczył. Postanowił wyróżnić całą drużynę za piątkowy mecz i to mimo faktu, że gra w defensywie polskiego zespołu wyglądała chaotycznie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki
- Zagraliśmy dobry mecz i szkoda, że już straciliśmy szanse na bezpośredni awans. Generalnie trzeba pochwalić cały zespół. Próbowaliśmy strzelić drugiego gola, okazje były m.in. po stałych fragmentach, ale po prostu zabrakło wykończenia - powiedział w rozmowie z TVP Sport Nicola Zalewski.
Dla 21-latka był to pierwszy mecz w seniorskiej kadrze po dłuższej przerwie. W międzyczasie też Zalewski był oskarżany o obstawianie meczów u bukmacherów. Po pewnych kłopotach doskonale odnalazł się na boisku.
- Myślę, że wykorzystałem szansę, ale nadal muszę walczyć o to, by pozostać w tej kadrze. Wiem, że trener na mnie liczy - zakończył.
Reprezentacja Polski ma jeszcze szansę na awans do Euro 2024, lecz tylko z poziomu barażów. Te odbędą się w marcu.
Czytaj także:
W Warszawie bez niespodzianek. Kadra dalej na zakręcie