To nie były udane eliminacje dla Biało-Czerwonych. Choć nasz zespół był losowany z pierwszego koszyka i teoretycznie trafił na łatwych rywali, to nie znalazł się w czołowej dwójce tabeli. Szansy na awans drużyna prowadzona przez selekcjonera Michała Probierza jeszcze nie straciła. Ratunkiem mogą być baraże.
Wciąż nie wiadomo, z kim reprezentacja Polski zagra w barażach o awans do Euro 2024. To zależne jest od wyników eliminacji, ale i ostatniej edycji Ligi Narodów UEFA. Polacy są obecnie najwyżej rozstawioną drużyną, która nie ma szans na bezpośredni awans.
Nie jest jednak pewne, że tak pozostanie do końca eliminacji. W sobotę przepustkę do gry na mistrzostwach Europy zapewniły sobie Holandia i Szwajcaria, które były potencjalnymi rywalami Biało-Czerwonych. To bardzo dobra wiadomość dla kadry Probierza, bo uniknie konfrontacji z tymi silnymi rywalami.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
W barażach wciąż mogą jednak zagrać Włochy i Chorwacja, które w ostatniej edycji Ligi Narodów były wyżej notowane niż Polska i są potencjalnymi przeciwnikami naszej kadry. Italia o bezpośredni awans zagra z Ukrainą (mecz odbędzie się 20 listopada). Jeśli nie przegra, to wywalczy przepustkę na europejski czempionat. Z kolei Chorwatów czeka mecz z Armenią (21 listopada).
Najbardziej prawdopodobna drabinka wygląda jednak tak, że Polska w pierwszej fazie dwustopniowych baraży zagra z reprezentacją Estonii. Z kolei drugą parę stanowić mają reprezentacja Walii oraz ktoś z trójki Islandia, Finlandia i Ukraina.
Wszystko zmieni jednak potknięcie Włoch lub Chorwacji. A jeśli obie te drużyny nie wywalczą bezpośredniego awansu na Euro 2024, to pierwszym rywalem Polaków w barażach będą właśnie Włosi.
Czytaj także:
Legendarny piłkarz uspokaja Polaków. "Macie świetnych zawodników"
Media. FC Barcelona znalazła następcę Xaviego