[tag=27679]
Reprezentacja Niemiec[/tag] po raz kolejny ma problemy. Nasi zachodni sąsiedzi w tym roku nie potrafili wygrać w pięciu meczach z rzędu, w których rywalami byli m.in. Polska, Ukraina, Japonia czy Kolumbia. To zaowocowało zwolnieniem trenera Hansiego Flicka, którego zastąpił Julian Nagelsmann.
Ten w październikowym debiucie wygrał z USA, a później zremisował z Meksykiem. Pierwsze spotkanie pod jego wodzą przed własną publicznością odbyło się w sobotę, a przeciwnikiem była kadra Turcji, która nie grała w najmocniejszym składzie. Jednak mimo wszystko Niemcy przegrali 2:3, co wywołało popłoch w lokalnych mediach (więcej TUTAJ).
Wynik ustalił rzut karny. W 68. minucie jeden z Turków próbował podawać w polu karnym, a na nagraniu widać, jak Kai Havertz dotknął piłki ręką. Po analizie VAR polski sędzia Bartosz Frankowski przyznał rzut karny. I z tą decyzją nie zgodził się Julian Nagelsmann, który dał temu wyraz w pomeczowym wywiadzie. Całą sytuację możesz zobaczyć na wideo na końcu artykułu od 7:25.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
- To normalny ruch, a nie żaden rzut karny. Jednak mam świadomość tego, że zasady w rozgrywkach międzynarodowych bywają nawet ostrzejsze niż w Bundeslidze - przyznaje trener w pomeczowym wywiadzie dla RTL.
Niemcy mają to szczęście, że jako gospodarze nie muszą się martwić o kwalifikację na Euro 2024. Jednak o wynik na tym turnieju już mogą mieć obawy. Okazję do rehabilitacji będą mieli we wtorek o 20:45, kiedy o zmierzą się z Austrią.
- Część zawodników zaprezentowała się dobrze, a część nie. Poziom emocji u nas w drugiej połowie był dobry. Austria jest lepsza niż Turcja jeśli chodzi o grę. Każdy zawodnik musi przynajmniej osiągnąć emocjonalny poziom swojego przeciwnika. Dopiero wtedy jakość może zwyciężyć - przyznaje trener.
Czytaj więcej:
Znakomite wieści dla Polski. Awans na EURO bardziej realny