W tym artykule dowiesz się o:
Bild: Noc frustracji w Berlinie
Reprezentacja Niemiec przeżywa ogromny kryzys. Nasi zachodni sąsiedzi nie muszą się martwić o awans na Euro 2024, bo je organizują. W tym roku jednak drużyna w meczach towarzyskich wyglądała fatalnie. Niemcy nie potrafili wygrać z Ukrainą, Polską, Kolumbią czy Japonią.
Wobec tego zdecydowano się na nietypowy ruch tuż przed EURO. Zwolniono dotychczasowego selekcjonera Hansiego Flicka i zatrudniono byłego szkoleniowca Bayernu Juliana Nagelsmanna. Po zwycięstwie nad USA (3:1) i remisie z Meksykiem (2:2) nadeszła kolejna kompromitacja. W sobotę Niemcy przegrali u siebie z grającą w okrojonym składzie Turcją (2:3).
"Noc frustracji w Berlinie" - pisze "Bild". "Wciąż jeszcze zostało do zrobienia przed przyszłoroczną letnią bajką. Na 208 dni przed startem mistrzostw Europy na własnej ziemi (14 czerwca - 6 lipca) Nagelsmann doświadczył pierwszej porażki w debiucie przed własną publicznością" - dodaje gazeta.
Sport1.de: Berlin w tureckich rękach
Niemieckie media zwróciły także uwagę na to, że kibice reprezentacji Turcji opanowali stadion w Berlinie. Nic w tym dziwnego, bowiem w kraju żyje kilka milionów imigrantów z tego kraju. Wygwizdany został Ilkay Gundogan - pomocnik reprezentacji Niemiec mający tureckie korzenie.
"Kapitan kadry Niemiec musiał słuchać głośnych widzów dziesiątek tysięcy fanów zgromadzonych w Berlinie. (...) Stadion znajdował się w tureckich rękach" - zauważa sport1.de.
Gundogan wcześniej podkreślał swoje przywiązanie do Turcji. Jednak portal przypomina o pewnych politycznych kontrowersjach związanych z autorytarnym prezydentem kraju Recepem Erdoganem. "Tuż przed mundialem 2018 Gundogan i Oezil zrobili sobie zdjęcie u boku Erdogana. To wywołało debatę o integracji, która wykroczyła daleko poza sport" - opisuje autor. Piłkarz został za to ostro skrytykowany w Niemczech.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki
Sky Sports: Niemcy przegrały z Turcją B
Z kolei niemiecki oddział Sky Sports zwraca uwagę na to, że w kadrze Turcji nie wystąpiło wielu podstawowych piłkarzy. Odpoczywali oni przed ostatnim meczem eliminacji z Walią. Turcy mają już zapewniony awans, ale walczą jeszcze o pierwsze miejsce w grupie.
"Taktyczna niespodzianka się nie udała, debiut u siebie także. Trener Julian Nagelsmann doświadczył brutalnego przebudzenia w reprezentacji" - zauważa portal. "Na stadionie, na którym odbędzie się finał mistrzostw Europy, Niemcy przegrali 2:3 przeciwko lepszej od nich Turcji B. Brakowało wymaganej stabilności w defensywie" - dodaje.
Kicker: VAR zadecydował
Kicker podkreśla fakt, że to karny przyznany za sprawą decyzji VAR-u zadecydował o wyniku meczu. "W trzecim meczu pod wodzą Juliana Nagelsmanna nadeszła pierwsza porażka. Drużyna nie była w stanie utrzymać prowadzenia w pierwszej połowie i nie zachowała remisu w drugiej. Na końcu to karny po VAR-ze zadecydował na korzyść gości" - tłumaczy gazeta.