W sobotę reprezentacja Szwajcarii zremisowała z Kosowem 1:1 w dziewiątej kolejce eliminacji do Euro 2024. Ten wynik zapewnił Helwetom awans na imprezę, lecz po spotkaniu cieszyli się tylko kibice... Kosowa. Szwajcarzy są bowiem krytykowani za swoje ostatnie występy, a kolejny pojedynek bez zwycięstwa tylko dolał oliwy do ognia.
Xherdan Shaqiri oraz Granit Xhaka wybrali się nawet pod jeden z sektorów, by porozmawiać z kibicami. Fani kadry nie dowierzają, że ich pupile wygrywają tak mało spotkań. Na twarzy piłkarzy także widniało niezadowolenie, choć z drugiej strony podstawowe zadanie udało się wypełnić już na kolejkę przed końcem rozgrywek grupowych.
- Celem numer jeden było zakwalifikowanie się na Euro 2024. Zrobiliśmy to. Z tego też możemy być dumni i szczęśliwi. Jeśli chodzi o sposób, w jaki to zrobiliśmy, to trochę mniej. Jednak dla Szwajcarii bycie tam sześć razy z rzędu nie powinno być czymś oczywistym - powiedział Granit Xhaka, cytowany przez portal blick.ch.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki
W obecnych eliminacjach Szwajcarzy nie przegrali żadnego meczu. Zwyciężyli czterokrotnie i mają na swoim koncie aż pięć remisów. Eksperci i kibice narzekają, że to kiepski wynik, zważywszy na fakt, że w grupie nie ma potentatów. Szwajcaria rywalizuje bowiem z Rumunią, Izraelem, Kosowem, Białorusią oraz Andorą.
- Prawie musimy przepraszać, że nie awansowaliśmy po sześciu meczach - powiedział z przekąsem trener Yakin Murat, cytowany przez blick.ch.
Szwajcarskie media przekonują, iż nawet atmosfera w szatni nie jest do końca dobra. Podopieczni Murata zdają bowiem sobie sprawę z tego, że można prezentować się lepiej na boisku.
Obecnie Szwajcaria ma 17 punktów i dwa "oczka" straty do prowadzącej w grupie I Rumunii. Oba zespoły zawalczą 21 listopada o pierwsze miejsce w grupie. Być może triumf Szwajcarii poprawi nastroje tamtejszych kibiców.
Czytaj także:
"Niepotrzebne sceny". Mówi o tym, co zobaczył po meczu Polski