Kosmiczny mecz Lukaku. Kolejna słynna reprezentacja nie jedzie na Euro

PAP/EPA / Na zdjęciu: Romelu Lukaku (z prawej)
PAP/EPA / Na zdjęciu: Romelu Lukaku (z prawej)

W ostatniej kolejce grupy F w eliminacjach do przyszłorocznego Euro, Belgia potwierdziła swój udział w turnieju, a Szwecja jedynie zmazała plamę po ostatnim blamażu w Azerbejdżanie. Skandynawowie na pewno nie pojadą na mistrzostwa Europy.

Reprezentacja Azerbejdżanu w bardzo dobrych humorach wybrała się do Brukseli na spotkanie z Belgią, które zamykało eliminacje do Euro 2024 w grupie F. Po wysokim zwycięstwie nad Szwecją, Azerowie mieli chrapkę na sprawienie drugiej niespodzianki.

Belgowie od początku narzucili jednak swoje tempo gry. Podopieczni Domenico Tedesco potrzebowali nieco ponad kwadrans na to, by otworzyć wynik spotkania. Świetnie w polu karnym zachował się Romelu Lukaku, pokonując bramkarza strzałem przy bliższym słupku.

Goście z Kaukazu grali bardzo agresywnie, co w efekcie pozbawiło ich jednego zawodnika na boisku. W 24. minucie brutalnie faulował rywala Eddy Israfilov, a sędzia Gergo Bogar nie miał wątpliwości, że środkowemu pomocnikowi należy się druga żółta kartka i w konsekwencji zejście do szatni.

ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"

Zaledwie dwie minuty później świetnie na pozycję wyszedł Romelu Lukaku i strzałem w lewy róg bramki nie dał szans bramkarzowi. Sędzia początkowo dopatrzył się spalonego, ale analiza VAR pomogła uznać bramkę belgijskiemu snajperowi.

Lukaku nie zatrzymywał się w tym spotkaniu i w ciągu 30 minut skompletował hat-tricka. 30-latek wyskoczył w porę do znakomitego dośrodkowania Wouta Faesa i strzałem głową pokonał golkipera Azerów.

Występ zawodnika AS Romy zasłużył dziś na uznanie, czego potwierdzeniem był czwarty gol zdobyty przez napastnika w tym spotkaniu. Tym razem Lukaku wykorzystał przytomne dogranie Orela Mangali i oddał strzał w prawy róg bramki. Tuż przed przerwą do siatki trafił także Timothy Castagne, ale w tym momencie słusznie odgwizdano pozycję spaloną.

Po przerwie obraz meczu nie zmieniał się, a Tedesco dał odpocząć swojemu najlepszemu napastnikowi. Belgowie nie zatrzymywali się w akcjach ofensywnych i szukali kolejnych trafień, lecz żaden z pozostałych graczy nie był już w stanie pokonać Mahammadaliyeva.
Belgowie ostatecznie przeskoczyli Austriaków w tabeli grupy F i zajęli pierwsze miejsce na zakończenie eliminacji. Czerwone Diabły nie odniosły żadnej porażki od ubiegłorocznego mundialu w Katarze i na Euro do Niemiec pojadą w roli faworytów turnieju.

Belgia - Azerbejdżan 4:0 (4:0)
1:0 - Romelu Lukaku 17'
2:0 - Romelu Lukaku 26'
3:0 - Romelu Lukaku 30'
4:0 - Romelu Lukaku 37'

Eliminacyjne zmagania w grupie F kończyły także reprezentacje Szwecji oraz Estonii, które zmierzyły się w bezpośrednim starciu na stadionie w Solnej. Podopieczni Janne Anderssona pozostają w ogromnym kryzysie. Po przegranych barażach z Polską w drodze na mundial oraz spadku z dywizji B Ligi Narodów UEFA, Skandynawowie nie pojadą także na mistrzostwa Europy do Niemiec.

Szwedzi zdołali zgromadzić zaledwie 10 punktów w ośmiu spotkaniach, przegrywając m.in. z Azerbejdżanem aż 0:3. Ostatni mecz kwalifikacji z Estonią był dla reprezentacji Trzech Koron szansą na zmazanie plamy i wywołanie odrobiny radości wśród kibiców.

Estonia wystąpiła w eksperymentalnym zestawieniu, co przełożyło się także na grę zespołu. Szwecja przeważała i już w 6. minucie powinna prowadzić, najpierw za sprawą Gyokeresa, który trafił w poprzeczkę, a następnie Claessona, który również skierował piłkę w obramowanie.

31-letni pomocnik był jednym z najaktywniejszych w swoim zespole, co potwierdził golem w 22. minucie, gdy w bardzo trudnej sytuacji wykończył dośrodkowanie Ludwiga Augustinssona i zaskoczył młodego golkipera Estończyków. Po przerwie strzelec bramki do swojego dorobku dołożył także asystę. Bardzo ładną akcję Szwedów zakończył Emil Forsberg.

Szwecja ostatecznie pewnie pokonuje Estonię, ale zdobyte w tym starciu trzy punkty są jedynie otarciem łez po nieudanych eliminacjach do dużego turnieju. Mistrzostwa Europy zawodnicy z północnej części kontynentu będą mogli obejrzeć jedynie przed telewizorem, wraz z sąsiadami z Norwegii, którym również awans odjechał sprzed nosa.

Szwecja - Estonia 2:0 (1:0)
1:0 - Viktor Claesson 22'
2:0 - Emil Forsberg 55'

Czytaj też:
-> PZPN straszy dziennikarza sądem
-> Dwie minuty, które przejdą do historii węgierskiego futbolu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty