Piłkarze reprezentacji Polski w ciągu roku wiele stracili w oczach kibiców. To efekt przegranych eliminacji Euro 2024. Biało-Czerwoni jednak wciąż mają szansę dostać się na turniej, ale w marcu będą musieli wygrać baraże. Najlepiej w dobrym stylu, bo tego także brakuje od dłuższego czasu.
Najpierw jednak kadrowicze zakończą rok meczem towarzyskim z Łotwą. Spotkanie odbędzie się we wtorek 21 listopada na PGE Narodowym. PZPN ma powód do zmartwień, bo w sprzedaży wciąż jest wiele biletów.
Roman Kosecki uważa, że federacja popełniła błąd. Słynny piłkarz jest zdania, że mecz bez stawki i z tak przeciętnym rywalem można było zorganizować w innym mieście.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
- Mamy w Polsce też inne stadiony, mniejsze. Bardzo ładne obiekty są w Łodzi, w Białymstoku, Szczecinie. Można było pojechać gdzieś w nowe miejsce, gdzie jeszcze kadra nie grała. Oczywiście logistycznie Warszawa jest lepsza, ale patrząc pod publiczność, można było w tym kierunku pójść. A tak atmosfera jest trochę niewesoła - mówi były reprezentant Polski w "Fakcie".
Jest ryzyko, że PGE Narodowy wypełni się jedynie w połowie. "Kosa" podpowiada, że PZPN powinien rozdać darmowe wejściówki dzieciom i młodzieży ze szkół, domów dziecka, czy szkółek piłkarskich. Nie wiadomo jednak, czy pomysł wejdzie w życie.
Pojawiają się także głosy, że sparing z Łotwą to niezbyt udany pomysł. Kosecki jednak z takimi twierdzeniami się nie zgadza i widzi sens tej potyczki.
- Trzeba kibicom dać nadzieję i znak, że idziemy w dobrym kierunku. Powinni grać zawodnicy, którzy są twardymi wyborami trenera, ale trzeba też szukać nowych. Trzeba dać szansę tym, którzy czekają i sprawdzić ich na Narodowym, może nie przy pełnych trybunach, ale mimo wszystko dla nich to też jest ogromne wydarzenie - wyjaśnia.
Mecz Polska - Łotwa odbędzie się we wtorek 21 listopada o godzinie 20:45. Transmisja na żywo w Pilot WP, TVP 1 i Polsat Sport Premium.
Michał Probierz broni Roberta Lewandowskiego. "Dziwi mnie ten hejt" >>
"Sytuacja jest dramatyczna". Ekspert grzmi na temat działań PZPN-u >>