Nie udało się Ukraińcom zdobyć zwycięskiej bramki w poniedziałkowym meczu z reprezentacją Włoch. Na BayArena w Leverkusen padł wynik 0:0.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Awans Włochów do finałów Euro 2024. Dobre wieści dla Polski
- Mieliśmy dobre okazje, żeby wygrać - przyznał po meczu selekcjoner Ukrainy Serhij Rebrow, cytowany przez football24.ua. Triumf zapewniłby jego ekipie awans na Euro 2024.
ZOBACZ WIDEO: Neymar już tak nie wygląda. Zaskoczył nową fryzurą
Wydawało się, że najlepszą okazję do strzelenia gola Ukraińcy będą mieli w doliczonym czasie gry. Wtedy piłkę w polu karnym otrzymał Mychajło Mudryk, który zdaniem obserwatorów był faulowany przez interweniującego Bryana Cristante.
Hiszpański arbiter Jesus Gil Manzano faulu się jednak nie dopatrzył, a VAR nie interweniował. Gra poszła dalej, a o kontrowersji rozpisywały się szeroko media i w Ukrainie, i Włoszech.
Jak ocenił ją Rebrow? - Nie mam VAR-u, nie mogę tego oglądać. Pod względem emocjonalnym myślę, że to był rzut karny. Muszę to zobaczyć - przyznał. - Wszyscy tego chcieliśmy. Jestem wdzięczny zawodnikom nie tylko za tą chwilę. W końcówce naprawdę chcieliśmy wygrać.
- Widziałeś lepiej, widziałeś powtórkę. Myślałem, że był faul - dodał na temat kontrowersyjnej sytuacji Witalij Mykołenko w odpowiedzi na pytanie dziennikarza.
Ukraiński defensor przyznał, że rozmawiał o tej sytuacji z Nicolo Barellą. - Zapewniał, że najpierw zagrał piłką, a potem nogą. Nie wiem czy to prawda, czy nie. Trzeba zobaczyć ten moment na powtórce - dodał.
Mimo porażki i złości, w obozie Ukraińców czuć powiew optymizmu przed barażami o mistrzostwa Europy. - Rebrow powiedział, że graliśmy na poziomie mistrzów Europy. To dla nas dobry znak. Oznacza, że możemy rywalizować z takimi zespołami na równi - zakończył.
Zobacz także:
Ukraińcy skrzywdzeni? Wielka kontrowersja w walce o Euro
Już niemal wszystko jasne, znamy 20 uczestników Euro 2024!