[tag=27689]
Reprezentacja Estonii[/tag] nie składa broni w walce o awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy, choć uplasowała się na ostatnim miejscu w eliminacyjnej grupie F. Prowadzony przez Thomasa Haeberliego zespół spróbuje swoich sił w barażach.
W półfinale Estończycy przystąpią do rywalizacji z kadrą Polski, która pomimo ostatnich niepowodzeń jest uznawana za faworyta. Po stronie przeciwników Biało-Czerwonych na pewno nie zabraknie znanych twarzy z polskich boisk.
Z informacji portalu ohtuleht.ee wynika, że Konstantin Vassiljev odłożył w czasie datę zakończenia profesjonalnej kariery, a wpływ na jego decyzję miał między innymi nadchodzący mecz z Polską w barażach.
- Jeśli nadal będę jednym z najbardziej produktywnych graczy ligi estońskiej, dlaczego nie miałbym grać dla drużyny narodowej? Jak długo i w jakiej roli, to inna kwestia. To wyłącznie decyzja trenera. Tak długo, jak będę potrzebny, przyjadę na kadrę. Szczerze mówiąc, sam długo czekałem, aż młodsi piłkarze przejmą ważniejsze role w kadrze - mówił.
39-latek lada moment powinien złożyć podpis pod nowym kontraktem z Florą Tallinn. Polscy kibice doskonale znają Vassiljeva z występów w barwach takich klubów jak Piast Gliwice czy Jagiellonia Białystok.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
Czytaj więcej:
Saudyjczycy skuszą gwiazdę Barcelony? Miałaby zastąpić Neymara
Stało się. Polski klub został sprzedany