Reprezentacja Polski nie awansowała bezpośrednio na Euro 2024 i będzie musiała grać w barażach. Nie brakuje głosów, że głównym winowajcą jest Fernando Santos, którzy przez większość eliminacji był selekcjonerem naszej kadry. To jednak już przeszłość, a teraźniejszość należy do Michała Probierza.
Teraz okazało się, że Santos niedawno odwiedził Polskę. PZPN zwolnił go we wrześniu, a Portugalczyk przyleciał do naszego kraju na początku listopada. Takie informacje przekazał portal sport.pl.
Udało się ustalić, że były selekcjoner zawitał do Krakowa. Tam z kolei odwiedził restaurację Tomasza Leśniaka, który jest szefem kuchni w reprezentacji Polski.
- Trener Santos rzeczywiście odwiedził niedawno mój lokal Bistro Bene w Krakowie. Trochę mnie to zaskoczyło, to była spontaniczna wizyta. Obsługa przekazała mi, że jest gość z zagranicy, który chciałby zamienić ze mną słowo. Tym kimś był właśnie Santos. Przywitaliśmy się, porozmawialiśmy z dziesięć minut, trener przy okazji podziękował za współpracę na zgrupowaniach. Zamówił steka z dodatkami i tyle. To była miła wizyta - komentuje Leśniak w sport.pl.
Trudno jednak uwierzyć, że Santos wrócił do Polski tylko po to, aby wpaść do krakowskiej restauracji. Nieoficjalnie mówi się, że załatwiał sprawy podatkowe, bo woli rozliczyć się w naszym kraju za okres pracy z Biało-Czerwonymi.
Brzęczek zabrał głos po el. Euro 2024. Wytknął błąd PZPN >>
Tomasz Hajto zmiażdżył pracę Santosa. "Dziadzio z Portugalii" >>
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"