Skandal w Niemczech. Bijatyka przed meczem Bundesligi

PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Omar Marmoush (z lewej) i Dan-Axel Zagadou
PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Omar Marmoush (z lewej) i Dan-Axel Zagadou

Do skandalicznych scen doszło przed meczem Bundesligi pomiędzy Eintrachtem Frankfurt i VfB Stuttgart. Najpierw na trybunach starły się grupy kibiców obu klubów, a następnie - już wspólnie - zaatakowały policjantów.

Mecz Eintrachtu Frankfurt z VfB Stuttgart miał być hitem sobotnich spotkań Bundesligi. Jednak głośniej niż o wyniku - 2:1 dla VfB - jest o skandalicznym zachowaniu kibiców obu drużyn. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego doszło do awantur na trybunach.

Najpierw starły się grupy kibiców obu drużyn, ale to nie był koniec. Gdy na sektor weszły siły policyjne, to właśnie one stały się celem ataków rozjuszonych pseudokibiców. Oświadczenie w tej sprawie wydała frankfurcka policja.

"Na terenie stadionu rywalizujące ze sobą grupy kibiców początkowo próbowały eskalować konflikt między sobą, a następnie, gdy interweniowały nasze służby, gwałtownie je zaatakowano" - przekazano. Wobec kibiców użyte zostały m.in. armatki wodne i "środki drażniące".

ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"

Poinformowano też, że ochrona stadionu była atakowana. Wtedy też wezwano na pomoc policję. "Nie będziemy tolerować ataków na nasze służby" - dodano.

Władze Eintrachtu zapowiedziały działania w sprawie incydentów. Członek zarządu klubu - Philipp Reschke - potwierdził, że doszło do takich wydarzeń, ale nie potrafił podać przyczyny eskalacji konfliktu.

- Są różne informacje i opinie na temat tych wydarzeń. Klub w nadchodzących godzinach i dniach chce wszystko dokładnie zbadać i wtedy podejmiemy decyzje - powiedział Reschke, którego cytuje portal sport1.de.

Na opublikowanych w sieci filmach widać, jak kibice rzucają różnymi przedmiotami w funkcjonariuszy policji. Ci mieli rozpylić gaz pieprzowy nawet w kierunku osób, które nie brały udziału w konfliktowej sytuacji.

Całe zajście wywołało protest wśród kibiców gospodarzy. Początkowo część sektorów pozostawała pusta, a fani Eintrachtu zarzucali stróżom prawa "nieproporcjonalne użycie siły". Po 20 minutach fani wrócili na stadion.

Czytaj także:
602 dni i koniec. Wielki powrót Polaka stał się faktem [WIDEO]
Cztery gole, dwa rzuty karne i niespodzianka w meczu Legii Warszawa z Wartą Poznań

Komentarze (0)