Pep Guardiola łączony z grupą terrorystyczną. Poważne oskarżenia wobec trenera

PAP/EPA / PETER POWELL  / Na zdjęciu: Pep Guardiola
PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Pep Guardiola

Pep Guardiola jest znany z katalońskiego patriotyzmu, co czasami może być źródłem problemów. Teraz według mediów trener jest podejrzewany o kontakty z grupą, która w Hiszpanii jest uznawana za terrorystyczną.

Hiszpania ma od dawna problemy z lokalnymi ruchami separatystycznymi. W XX wieku bardzo głośno było o takowym w Kraju Basków, a w ostatnich latach tym bardzo często przywoływanym był ruch związany z Katalonią.

Piłka nożna nie jest wolna od powiązań z tą kwestią, bo w poprzednich latach na Camp Nou wielokrotnie widzieliśmy banery głoszące niepodległościowe hasła. Z trybun również wybrzmiewały podobne okrzyki. Jednak apogeum tych wydarzeń miało miejsce w 2017 roku, gdy w Katalonii odbyło się referendum niepodległościowe, które nie zostało uznane przez hiszpańskie władze.

Wtedy organizacja Tsunami Democratic nawoływała Katalończyków do przeciwstawienia się rządzącym Hiszpanią. Z informacji podanych przez "Vozpopuli" wynika, że w jednym ze swoich raportów krajowa Gwardia Cywilna powiązała Pepa Guardiolę z tą organizacją.

Jest to związane z tym, że w 2019 roku szkoleniowiec wystąpił w filmie opublikowanym przez Tsunami Democratic, która w Hiszpanii jest uznawana za zgrupowanie terrorystyczne. Guardiola nigdy nie ukrywał swojego przywiązania do Katalonii, m.in. występując w jej reprezentacji, ale takich powiązań raczej się nie spodziewaliśmy.

- Nie wahał się oddać swojego głosu do dyspozycji Tsunami Democratic, przyłączając się do jej żądań i zachęcając ludność Katalonii do buntu przeciwko praworządności. Jest jedną z największych postaci związanych z katalońskim ruchem niepodległościowym - cytuje wspomniany raport Gwardii Cywilnej serwis "Vozpopuli".

Czytaj też:
Bułka znów z czystym kontem
Bohater Wisły sam był w szoku

ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty