We wtorek FC Barcelona gra w Lidze Mistrzów z FC Porto (godz. 21.00. Po czterech kolejkach oba zespoły mają po dziewięć punktów), a następnie czekają ją dwa kluczowe mecze w lidze.
Co więcej, do klubu już zimą przychodzi nowy napastnik. Jaki to będzie miało wpływ na pozycję Roberta Lewandowskiego? Zapytaliśmy o to Rogera Torello z "El Mundo Deportivo".
Ostatni mecz z Rayo Vallecano (1:1) pokazał, że Barcelona wciąż nie odnalazła dobrej formy. Duma Katalonii prezentuje się kiepsko i można powiedzieć, że praktycznie każdy piłkarz, na czele z Lewandowskim, gra poniżej możliwości.
Problem polega jednak na tym, że czasu na wyjście z kryzysu praktycznie nie ma. Przed zespołem Xaviego kluczowe mecze i Barcelona nie może sobie pozwolić na porażki, bo to mocno skomplikowałoby jej ambicje na ten sezon.
Są też jednak i dobre informacje, choć bardziej na zasadzie szczęścia w nieszczęściu. Otóż ciężka kontuzja Gaviego sprawiła, że Barcelonie zwolniła się solidna pensja do końca sezonu. To oznacza, że klub może zarejestrować już zimą Vitora Roque, brazylijskiego napastnika Atletico Paranaense.
Pierwotnie miał on trafić do Barcelony dopiero latem, ale nastąpiła zmiana planów. A co jego przyjście oznacza dla Lewandowskiego? To bardziej wsparcie czy jednak konkurencja?
Zapytaliśmy o to dziennikarza Rogera Torello. To właśnie on poinformował, że Roque dołączy szybciej do Barcelony. A wcześniej Torello poleciał do Brazylii na specjalny wywiad z nowym nabytkiem Dumy Katalonii.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Jako pierwszy poinformowałeś, że Vitor Roque trafi do Barcelony wcześniej niż przypuszczano, bo już zimą. Jak przyjście tego napastnika może wpłynąć na pozycję Roberta Lewandowskiego? To bardziej pomoc, wsparcie dla Polaka, czy wręcz przeciwnie - konkurencja, która może go zepchnąć na ławkę?
Roger Torello, dziennikarz "El Mundo Deportivo": To coś bardzo pozytywnego dla Barcelony mieć ich obu. 18-letni Vitor Roque nie mógł trafić na lepszego mistrza do nauki od Roberta Lewandowskiego. To będzie coś bardzo dobrego dla osiemnastolatka, aby dojrzewać przy Robercie, a więc w sytuacji, gdy nie cała presja będzie spoczywać na nim. Fakt, że będzie miał sześć miesięcy więcej na aklimatyzację, może mieć bardzo duże znaczenie. Zresztą, w wywiadzie, którego udzielił mi Vitor Roque, powiedział, że piłkarzem, o grze z którym marzył najbardziej, jest właśnie Robert Lewandowski.
Mogą grać razem?
Według mnie mogą, choć w pierwszym wariancie wymagałoby to zmiany systemu gry Barcelony na 4-4-2. Jest jednak druga możliwość. Robert to typowa "9", natomiast Vitor może też grać z boku. Wtedy również byłoby miejsce dla obu. Natomiast odpowiadając na ostatnią część pytania: w ciągu tych sześciu miesięcy, zakładając, że Robert nie będzie miał dramatycznego spadku formy, nie widzę możliwości, aby Brazylijczyk zaczynał mecze kosztem Polaka.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
Obecna forma Lewandowskiego na kolana jednak nie powala. Jakie są według ciebie przyczyny? Wiek, brak podań, słaba gra całej drużyny?
Myślę, że na pewno stracił na tym, że długo nie było Pedriego, który przecież jest bardzo ważnym graczem, jeśli chodzi o dostarczanie piłek w ataku. Również ze skrzydeł Lewandowski nie ma takich podań, jakich by oczekiwał. Oczywiście, jest też poczucie, że i sam Robert obniżył loty. Czyli tak naprawdę powodów jest kilka, to taka mieszanka.
W hiszpańskiej prasie można znaleźć mnóstwo przeróżnych plotek i spekulacji. Na przykład takie, że w klubie jest już pewna niecierpliwość wobec formy Lewandowskiego. Uważasz, że coś w tym jest czy to niesprawdzone pogłoski?
Tu nie chodzi tylko o Roberta, to kwestia całego zespołu. To nie jest tak, że tylko Lewandowski przestał dobrze grać. W jakimś sensie "nie działa" cała drużyna. Natomiast zawsze więcej wymaga się od gwiazd, od tych, którzy zarabiają najwięcej. Lewandowski jest czołową postacią Barcelony, więc oczywiste, że i od niego wymaga się więcej.
Gdzieś usłyszałem nawet, że Robert przestaje pasować swoim stylem gry do tego, co chce prezentować Barcelona. Coś jest na rzeczy?
Akurat taka teoria mnie dziwi, naprawdę. Przecież Barcelona wygrała mistrzowski tytuł rok temu, a Lewandowski został królem strzelców. To totalnie zaprzecza teorii, o której przed chwilą wspomniałeś. Według mnie to tylko i aż kwestia tego, żeby Robertowi i Barcelonie "zaskoczyło" i żeby znów pokazali, że są wielkim zespołem.
A jak widzisz obecny kryzys Barcelony? Co się na to złożyło?
Na pewno jedną z przyczyn były kontuzje ważnych piłkarzy. Według mnie powrót De Jonga i Pedriego sprawi, że linia pomocy złapie rytm, a to się przełoży na poprawę gry całej drużyny. Problem w tym, że w takich klubach jak Barcelona nigdy nie ma czasu, nie możesz sobie pozwolić na spokojne szukanie formy. Bo zawsze za rogiem "czai się" kolejny mecz.
Dokładnie tak jest właśnie teraz.
Weźmy do ręki kalendarz. Dziś, czyli we wtorek, Barcelona zagra o pierwsze miejsce w grupie Ligi Mistrzów z FC Porto. Z kolei w niedzielę zmierzy się z Atletico Madryt, a następnie z Gironą, czyli rewelacją rozgrywek. Barca musi więc bardzo uważać, aby "nie wypisać się" z walki o mistrzowski tytuł już na tak wczesnym etapie. To trzy mecze, które mogą się okazać kluczowe dla aspiracji Barcelony w tym sezonie.
Pytanie wydaje się nieco szalone, ale czy Xavi może być pewny swojej przyszłości na stanowisku trenera Barcelony?
Doświadczenie mówi, że w futbolu nic nie jest pewne na 100 procent. Jeszcze tydzień temu Laporta i Deco okazywali mocne poparcie Xaviemu. Natomiast te trzy zbliżające się mecze "naznaczą" również przyszłość trenera.
Jeśli Barcelona je wygra i będzie dobrze wyglądała, to Xavi wyjdzie z tego wzmocniony. Natomiast jeśli skomplikują się sprawy w Lidze Mistrzów, a w lidze Barcelona straci dystans do innych, to nie wykluczałbym absolutnie niczego.
Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty