Nie jest już żadną nowością, że kibice Wisły Kraków nie mogą brać udziału w wyjazdowych meczach swojej drużyny. Jest to pokłosiem sierpniowych wydarzeń w turnieju w Radłowie, gdy podczas starcia pomiędzy fanami różnych drużyn zginęła jedna osoba, a za co przez środowisko kibicowskie są obwiniani właśnie fani Białej Gwiazdy.
Teraz rzadkością są sympatycy gości przy okazji meczów w Krakowie na stadionie przy Reymonta, ale i też wyjazdowi fani Wisły poza stolicą Małopolski. Jednak wiślackie środowisko jest coraz bardziej poirytowane całą sytuacją.
Kolejne kluby regularnie odmawiają sympatykom Białej Gwiazdy wejścia na swoje obiekty i w związku z tym pojawiają się pytania, czy PZPN może coś z tym zrobić. Odpowiedzi na to pytanie już pod koniec października w rozmowie z portalem sport.tvp.pl udzielił sekretarz generalny związku, Łukasz Wachowski.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
- Mamy bieżące informacje od klubów w tej sprawie. Przepisy związkowe dopuszczają możliwość, by klub-gospodarz, po opinii policji, ocenie ryzyka, odmówił wpuszczenia zorganizowanej grupy kibiców gości. Przyglądamy się tej sprawie i jesteśmy w kontakcie, ale czy będą jakieś decyzje – nie wiem. To bardzo skomplikowany temat. Na amatorskim turnieju piłkarskim w Radłowie, który odbył się w sierpniu 2023 roku, doszło do zamieszek między kibicami czterech klubów. W ich wyniku śmierć poniósł sympatyk jednej z drużyn. Większość środowisk kibicowskich w Polsce winą za to zdarzenie obarczyła kibiców Wisły - stwierdził.
- Od tego momentu większość grup kibicowskich nie jeździ na wyjazdowe mecze do Krakowa, a także sprzeciwia się przyjmowaniu fanów Wisły na własnym stadionie. Oddaje to tło decyzji podjętej przez Motor Lublin o nieprzyjmowaniu zorganizowanej grupy kibiców Wisły Kraków na meczu rozegranym we wrześniu br. Ze środowiska kibiców Motoru płynęły do klubu jasne sygnały, że pojawienie się sympatyków Wisły na trybunach Stadionu Miejskiego w Lublinie może skutkować agresją i doprowadzić do poważnych zamieszek - dodał sekretarz generalny PZPN.
Łukasz Wachowski zaznaczył też, że odpowiedzialne za taki przepis są... kluby z Krakowa. - Wspominany przepis został wymyślony przez krakowskie kluby. Chodziło o derby i podkładkę, by mieć możliwość niewpuszczania się nawzajem. Kluby dziś mogą to robić w świetle przepisów - zaznaczył.
Zatem z tych wypowiedzi wynika, że PZPN obecnie nie może nakazać klubom-gospodarzom wpuszczania kibiców gości. Obecnie jasne jest, że fani Wisły Kraków nie będą mogli oglądać na żywo spotkania swojej drużyny w Niecieczy, gdzie 1 grudnia Biała Gwiazda zmierzy się z Bruk-Betem.
Czytaj też:
Nie chcą kibiców Legii. UEFA nie pomoże
Bunt w Legii, ekspert zabrał głos