Piłkarska reprezentacja Polski zajęła dopiero 3. miejsce w grupie el. Euro 2024 i swojej szansy na wyjazd na turniej do Niemiec (mistrzostwa Europy zostaną rozegrane w dniach 14 czerwca - 14 lipca) będzie szukać w marcowych barażach (więcej TUTAJ).
- Jestem z "partii" Michała Probierza. Jeśli chodzi o jego nastawienie, to widzę entuzjazm. Natomiast trzeba też powiedzieć prawdę. No niestety, Michał "baraży" nie wygrał, bo z Mołdawią (1:1) i z Czechami (1:1) mieliśmy dwa "baraże". Jednak zabrakło wyników. Dwa wyniki po 1:0 na Narodowym już dałyby nam finały Euro - ocenił w "Prawdzie Futbolu" w YouTube Zbigniew Boniek.
Wiceprezydent UEFA liczył na to, że Probierz, który przejął kadrę po zwolnionym Fernando Santosie we wrześniu tego roku, wywalczy bezpośredni awans z grupy.
- Jeżeli za wynik jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie trener, bo tak jest w dzisiejszym świecie, to trzeba powiedzieć, że to pierwsze podejście nie zakończyło się sukcesem. Nie udało się - dodał 67-letni "Zibi" w rozmowie z dziennikarzem Romanem Kołtoniem.
Boniek jest umiarkowanym optymistą przed barażami do Euro 2024. Biało-Czerwoni najpierw zagrają u siebie z Estonią, a w przypadku wygranej na wyjeździe z lepszym z pary Walia - Finlandia.
- Jest drugie podejście, które jest i łatwe, i ciężkie. Na pewno do finału będzie bardzo łatwo dojść, bo z Estonią w Polsce wygramy. Możemy cierpieć, ale na sto procent wygramy. Natomiast chcę zobaczyć, co się potem stanie - zakończył.
Zobacz:
Oto ulubiony piłkarz Zbigniewa Bońka. Nie miał wątpliwości
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"