To były fatalne eliminacje w wykonaniu reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni byli faworytami swojej grupy, ale ostatecznie zakończyli ją na trzecim miejscu. Wyżej sklasyfikowano Albańczyków i Czechów - to właśnie te dwie ekipy cieszą się już z awansu do Euro 2024.
Polskę czeka rywalizacja w barażach. Pierwszym rywalem będzie reprezentacja Estonii, która w eliminacjach zdobyła tylko punkt. W drugiej parze zmierzą się Walia i Finlandia. Ten, kto wygra, rywalizować będzie o awans z triumfatorem meczu Polska - Estonia.
Głos na temat barażów i rywali zabrał Marcin Najman. - Niestety. Potwierdziły się niemal moje wszystkie obawy, jeśli chodzi o losowanie drużyn do baraży do finałów mistrzostw Europy w piłce nożnej. Trafiliśmy właściwie na grupę śmierci. Ja nie wiem, z kim my tam właściwie możemy wygrać - zaczął poważnie były bokser.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
Potem już było zdecydowanie bardzie wesoło. - Ja nawet nie wiem na kogo my trafiliśmy, bo nawet nie wiem, jak to losowanie się zakończyło. Na dzisiaj każda drużyna w Europie jest dla nas arcytrudna i niemal nie do przejścia - żartował Najman.
Cesarz freak fightów widzi jedną - ostatnią - nadzieję dla reprezentacji Polski. Według Najmana jest nią Zbigniew "Bonito" Boniek. Zaproponował "swój autorski pomysł", ale zapewnił, że Boniek może go przypisać sobie.
O co chodzi? O rozszerzenie liczby uczestników finałów mistrzostw Europy.
- Przecież tam tylko kilka drużyn się nie łapie do tych finałów. Po co to takie, że dwóch czy trzech nie zagra. Rozszerzmy to i niech w finałach grają wszystkie drużyny z Europy. I wtedy awansujemy. Zbyszku, liczymy na ciebie - zakończył Najman.
Czytaj także:
Jerzy Dudek krytykuje Michała Probierza. "Ja nie czułem tego"
Czy Probierz odejdzie z kadry w przypadku braku awansu? Padła jasna deklaracja