Szachtar nadal naciska na FC Barcelonę, popis Ciro Immobile w Lidze Mistrzów

Barca potrzebuje goli "Lewego". Kolejne rozdanie w "grupie śmierci" Ligi Mistrzów

Szachtar Donieck zagrał w drugim meczu z rzędu w Hamburgu. W pierwszym sprawił niespodziankę i zwyciężył 1:0 z FC Barceloną. Potwierdzeniem tego sukcesu jest wygrana z ostatnim w grupie Royalem Antwerp. Komplet punktów zapewnia Szachtarowi grę wiosną w europejskich pucharach i przedłuża szansę na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Ma dziewięć punktów w tabeli tak samo jak FC Barcelona i FC Porto, którzy zagrają o godzinie 21.

W 12. minucie Szachtar ułatwił sobie mecz golem na 1:0. Wpakował piłkę do bramki belgijskiego zespołu po dorzuceniu z rzutu wolnego, a najlepiej w polu karnym zachował się Mykoła Matwijenko. Wyprzedził trzech obrońców Royala i dostawił głowę do podania Aleksandra Zubkowa.

Krótko po przerwie była duża szansa Szachtaru na podwojenie przewagi, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce po strzale Irakliego Azarowa. Tym samym zaliczka ukraińskiego klubu nie była jeszcze bezpieczna, a Royal mógł pokusić się o doprowadzenie do remisu. Stanęło jednak na wyniku 1:0 dla Szachtara.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Lazio zawodzi w lidze włoskiej, a coraz to nowe potknięcia stawiają pod znakiem zapytania dalszą współpracę trenera Maurizio Sarrego z Biancocelestimi. Przed spotkaniem na Stadio Olimpico z Celtikiem gospodarze przegrali 1:2 z ostatnią w tabeli Salernitaną, a w zapunktowaniu nie pomogło im nawet prowadzenie.

Nadzieja na ratowanie rundy jesiennej otworzyła się w Lidze Mistrzów. We wtorek Lazio może nawet zagwarantować sobie awans, a pierwszym warunkiem było pokonanie ostatniego w tabeli zespołu z Glasgow. Celtic jak dotąd zdobył zaledwie punkt w czterech kolejkach.

Pierwsza połowa nie rozgrzała mocno kibiców w Rzymie. Lazio przeważało, ale sporo akcji kończyło się na obrzeżach pola karnego Celticu. Joe Hart poradził sobie z trzema strzałami celnymi Lazialich. Ponadto stłoczeni w obronie goście rozprawiali się z dośrodkowaniami. Bardziej niż zwykle poruszony meczem Maurizio Sarri szalał blisko linii bocznej boiska i próbował coś podpowiedzieć podopiecznym.

W 60. minucie była świetna szansa na gola dla rzymian, ale piłka przeturlała się obok bramki po płaskim strzale Gustava Isaksena z podania Matteo Guendouziego. Po chwili na boisko weszli Ciro Immobile, czyli były król strzelców Serie A, a także Pedro Rodriguez, który był bohaterem pierwszego starcia z Celtikiem.

I właśnie król Rzymu - Ciro Immobile w 82. minucie wpakował piłkę na 1:0 do bramki gości, dobijając przyblokowany strzał Gustava Isaksena. Nie minęło dużo czasu i w 85. minucie Ciro Immobile przeprowadził popisową akcję na 2:0. Kapitan rzymian ośmieszył zwodem defensora i pokonał płaskim strzałem Joe Harta. 33-latek przypomniał, jak wielkie może stanowić wsparcie dla zespołu.

Lazio awansuje we wtorek, jeżeli Atletico wygra u siebie z Feyenoordem.

5. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

Grupa E:

Lazio - Celtic 2:0 (0:0)
1:0 - Ciro Immobile 82'
2:0 - Ciro Immobile 85'

Tabela grupy E:

Grupa H:

Szachtar Donieck - Royal Antwerp FC 1:0 (1:0)
1:0 - Mykoła Matwijenko 12'

Tabela grupy H:

Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni
Czytaj także: Co za słowa o Skorupskim! Polak w pogoni za legendami