Manchester United prowadził 3:1. To nie złamało rywali

PAP/EPA / Na zdjęciu: Christian Eriksen
PAP/EPA / Na zdjęciu: Christian Eriksen

Manchester United nie wykorzystał dużej szansy w Lidze Mistrzów i zremisował 3:3 z Galatasarayem pomimo prowadzenia 2:0, a następnie 3:1. Do jeszcze bardziej widowiskowego pościgu doszło w pojedynku Sevilla FC z PSV Eindhoven.

Forma Manchesteru United wydawała się rosnąć. Podopieczni Erika ten Haga rozpoczęli sezon niemrawo, ale nabrali rozpędu w Premier League. Przed wylotem do Stambułu zwyciężyli 3:0 z Evertonem, a ozdobą meczu było spektakularne uderzenie przewrotką Alejandro Garnacho. Była to czwarta wygrana Manchesteru United w ostatnich pięciu kolejkach.

Do uratowania pozostała sytuacja w Lidze Mistrzów, w której drużyna z Old Trafford zajmowała ostatnie miejsce w grupie. W czterech kolejkach było ją stać na zdobycie trzech punktów. Konfrontacja nad Bosforem wyrastała na kluczową w kontekście walki o awans. Manchester United próbował na gorącym terenie zrewanżować się Galatasarayowi za porażkę 2:3 poniesioną na początku października na Old Trafford. Także gospodarze zamierzali jednak w środę skutecznie zaatakować miejsce premiowane awansem.

Minął nieco ponad kwadrans i rozpędzeni piłkarze Manchesteru United prowadzili 2:0. Ponownie przymierzył do bramki jeden z bohaterów poprzedniego tygodnia Alejandro Garnacho, a niewiele później Bruno Fernandes dorzucił gola do wcześniejszej asysty. Galatasaray podgrzał atmosferę pojedynku trafieniem kontaktowym na 1:2 Hakima Ziyecha.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Także bramka na 3:1 Scotta McTominaya w 55. minucie nie złamała Galatasarayu, któremu nieco ponad kwadrans wystarczył na doprowadzenie do remisu 3:3. Manchester United nie upilnował Hakima Ziyecha, który skompletował dublet, a stadion w Stambule eksplodował radością po strzale Kerema Akturkoglu. Remis 3:3 cieszył bardziej gospodarzy, którzy pozostali wyżej w tabeli i o awans zagrają w ostatniej kolejce na terenie FC Kopenhaga. Klub z Premier League nie ma już losu w swoich rękach.

Także o godzinie 18:45 rozpoczęła się konfrontacja Sevilla FC z PSV Eindhoven. Była to potyczka na dnie grupy B, ale oba zespoły zachowywały szansę na awans. Gorzej wyglądała sytuacja klubu z Andaluzji, który w czterech meczach zdobył zaledwie dwa punkty, przez co pod znakiem zapytania stanął nawet jego przyszłoroczny występ w Lidze Europy. Z kolei PSV Eindhoven w poprzedniej kolejce odniósł wyczekiwane zwycięstwo 1:0 z RC Lens.

Przez ponad godzinę mecz układał się po myśli zespołu z Sewilli. Prowadził 2:0 i pilnował wyniku. Sytuacja zmieniła się w 66. minucie po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Lucasa Ocamposa. PSV doprowadziło do remisu 2:2, a kolejnym nieszczęściem dla hiszpańskiego zespołu była bramka samobójcza Nemanji Gudelja. To nie był koniec spektakularnego finiszu klubu z Holandii. W doliczonym czasie Ricardo Pepi zapewnił mu wygraną 3:2.

Także w środę w grupie A zmierzą się FC Kopenhaga z Bayernem Monachium, a w grupie B zagrają Arsenal z Lens.

5. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

Grupa A:

Galatasaray Stambuł - Manchester United 3:3 (1:2)
0:1 - Alejandro Garnacho 11'
0:2 - Bruno Fernandes 18'
1:2 - Hakim Ziyech 29'
1:3 - Scott McTominay 55'
2:3 - Hakim Ziyech 62'
3:3 - Karem Akturkoglu 71'

Tabela grupy A:

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 6 5 1 0 12:6 16
2 FC Kopenhaga 6 2 2 2 8:8 8
3 Galatasaray Stambuł 6 1 2 3 10:13 5
4 Manchester United 6 1 1 4 12:15 4

Grupa B:

Sevilla FC - PSV Eindhoven 2:3 (1:0)
1:0 - Sergio Ramos 24'
2:0 - Youssef En Nesyri 47'
2:1 - Ismael Saibari 68'
2:2 - Nemanja Gudelj 81'
2:3 - Ricardo Pepi 90'

Tabela grupy B:

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Arsenal FC 6 4 1 1 16:4 13
2 PSV Eindhoven 6 2 3 1 8:10 9
3 RC Lens 6 2 2 2 6:11 8
4 Sevilla FC 6 0 2 4 7:12 2

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Źródło artykułu: WP SportoweFakty