Giganci obejdą się smakiem? Bayer ma plan na zatrzymanie talentu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Sebastian El-Saqqa - firo sportphoto / Na zdjęciu: Florian Wirtz
Getty Images / Sebastian El-Saqqa - firo sportphoto / Na zdjęciu: Florian Wirtz
zdjęcie autora artykułu

Florian Wirtz znalazł się na celowniku największych europejskich klubów. Spekuluje się, że nowy pracodawca będzie musiał zapłacić za niego nawet 120 mln euro. Mimo to w Bayerze mają nadzieję, że uda im się zatrzymać gwiazdora.

W tym artykule dowiesz się o:

Florian Wirtz, mimo zaledwie 20 lat, ma już na koncie ponad 100 spotkań rozegranych w barwach Bayeru Leverkusen. Młody Niemiec w trwającym sezonie jest głównym motorem napędowym swojej drużyny. W 18 meczachzdobył już 6 bramek i zanotował 10 asyst.

W związku z tym nie powinno nikogo dziwić, że coraz głośniej mówi się o zainteresowaniu Wirtzem ze strony takich klubów jak Real Madryt, Manchester United, Manchester City czy Bayern Monachium.

Temat przyszłości Niemca został poruszony w programie "Transfer Update" emitowanym przez "Sky Sports". Florian Plettenberg, ekspert w kwestii niemieckiego rynku transferowego przekonywał, że w Leverkusen mają nadzieję, iż uda im się zatrzymać Wirtza do końca sezonu 2024/2025.

Jeżeli jednak pomocnik miałby opuścić Bayer, to zdaniem Plettenberga jest jeden faworyt do jego pozyskania. - Z całą pewnością możemy powiedzieć, że Wirtz już myśli o Bayernie - powiedział dziennikarz, który podkreślił, że 20-latek chciałby najpierw spróbować sił w Monachium, zanim zdecyduje się na transfer za granicę.

"Sky Sports" zwraca jednak także uwagę, że wpływ na przyszłość Wirtza może mieć decyzja Xabiego Alonso. Hiszpański szkoleniowiec łączony jest z przejęciem Realu Madryt czy Bayernu Monachium i niewykluczone, że ewentualną jedną z pierwszych jego decyzji w nowym klubie mogłoby być zakontraktowanie byłego podopiecznego.

Czytaj także: - Szalony dzień w Lidze MistrzówGrabara zrobił to! Koniec passy Bayernu

ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)