To był mecz na szczycie grupy G w Lidze Konferencji Europy. Eintracht Frankfurt i PAOK już przed pierwszym gwizdkiem były pewne awansu do kolejnej rundy i gry w europejskich pucharach na wiosnę. Pozostawała jedynie kwestia, kto awansuje z którego miejsca.
I ostatecznie na kolejkę przed końcem mamy już jasność, że grupę wygrał PAOK. Grecy wygrali we Frankfurcie 2:1, a jednego z goli strzelił reprezentant Polski Tomasz Kędziora.
Trzeba powiedzieć, że wykazał się pazernością, ale i dużym sprytem w polu karnym Eintrachtu. Gospodarze nie potrafili wybić piłki, powstało duże zamieszanie w obrębie "szesnastki". Wydawało się, że bramkarz Kevin Trapp spokojnie złapie futbolówkę, ale zbyt długo na nią czekał i nie podjął żadnej próby interwencji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny "centrostrzał" w Bytomiu. Po nim poszli za ciosem
Tymczasem Kędziora nie kalkulował, nabiegł agresywnie na piłkę i strzelił nie do obrony.
Gol Tomasza Kędziory:
Co prawda Eintracht szybko wyrównał, ale ostatnie słowo należało do PAOK-u. Zwycięską bramkę zdobył w 73. minucie Andrija Zivković.
CZYTAJ TAKŻE:
Gol na wagę zwycięstwa. Tak Yeboah uszczęśliwił Częstochowę [WIDEO]
Na ulicach bijatyka, a na stadionie? Zaskakująca scena przed meczem Legii