Czwartkowe spotkanie Ligi Konferencji Europy z Zorią Ługańsk układało się po myśli gospodarzy. Autorami bramek dla KAA Gent byli kolejno Malick Fofana, Arsenii Batagov (gol samobójczy) oraz Gift Orban.
W drugiej połowie na murawie rozegrał się prawdziwy dramat. Przy próbie wybicia piłki Paul Nardi głośno krzyknął i padł jak rażony piorunem. Jego klubowi koledzy byli w ciężkim szoku, gdy dotarło do nich, co tak naprawdę się wydarzyło.
Nardi doznał otwartego złamania nogi i nie mógł wytrzymać z bólu. Przerwa w grze trwała przez kilka minut. Po interwencji klubowych lekarzy golkiper KAA Gent został przetransportowany bezpośrednio z boiska do szpitala.
Na konferencji prasowej trener KAA Gent był załamany pomimo tego, że jego drużyna w ostatecznym rozrachunku zwyciężyła 4:1 z Ukraińcami. Hein Vanhaezebrouck potwierdził fatalne informacje.
- Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Po tym, co się stało, wszystko jest na drugim miejscu. Nie ma euforii i radości. To po prostu okropne. Noga pękła bez kontaktu i żadnego uderzenia - mówił Vanhaezebrouck.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: latający Manuel Neuer. To robi wrażenie!
Czytaj więcej:
Legia Warszawa musi walczyć do ostatniej kolejki, zobacz tabelę
Legia Warszawa wciąż niepewna awansu. Zadecydował stały fragment