Widzew Łódź pójdzie za ciosem? "Chcemy zagrać po swojemu"

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: trener Daniel Myśliwiec
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: trener Daniel Myśliwiec

- Nie ma znaczenia, czy wygraliśmy w Poznaniu i w jakim momencie jest Radomiak. My chcemy wygrywać - mówi Daniel Myśliwiec, trener Widzewa Łódź przed meczem 17. kolejki PKO Ekstraklasy z Radomiakiem Radom.

Czerwono-biało-czerwoni podejdą do tego meczu uskrzydleni niedzielną wyjazdową wygraną z Lechem Poznań. Widzewiacy pokonali Kolejorza 3:1, choć mało kto dawał im szanse na jakiekolwiek punkty.

- Ja jestem za filozofią, by zarządzać tak, aby nie było kryzysów i ich unikać. Nie dlatego, że się ich boimy i nie chcemy stawić im czoła, ale chcę dać tę szansę rozwiązać piłkarzom. W przypadku wygranych, mogę zwrócić uwagę na to, co jest ważne. Mogę zwrócić uwagę i potwierdzić dobrą dyspozycję, ale nie żyć tym, co było w poprzedni weekend. Mogę zacząć krzyczeć, że nie jestem zadowolony, ale trzeba zachować czujność. Ja jestem stabilny, ale nie mogę ukrywać, że też jestem zadowolony. Mogę wskazać to, co mogliśmy zrobić lepiej, aby tamten mecz wyglądał jeszcze lepiej - studził nastroje na konferencji prasowej trener Daniel Myśliwiec.

W meczu z Lechem błysnął młodzieżowiec Antoni Klimek. To on zdobył bramkę na 2:1 dla Widzewa Łódź w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Czy zagra w sobotę?

ZOBACZ WIDEO: 16-latek z Polski jak Messi. Tego gola można oglądać w
nieskończoność

- Mam dwa spostrzeżenia. Pierwsze, by posadzić go na ławce, bo zagrał tak dobry mecz i raczej tego nie powtórzy. Z drugiej strony muszę mu zaufać, że umie zarządzać swoim sukcesem. Bardzo łatwo komuś narzucić swoją wolę. Zarządzanie sukcesem też jest umiejętnością, nie wypracujemy tego w treningu. Każdy uczy się tego grając w meczach. Bliżej mi jednak temu drugiemu podejściu, żeby zaufać ludziom - odpowiedział szkoleniowiec RTS.

W ostatnim czasie w Radomiaku Radom doszło do zmiany trenera. Constantina Galcę zastąpił Maciej Kędziorek (więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ). Czy to coś zmienia w kontekście przygotowań łódzkiej drużyny do tego spotkania?

- Z informacji, które mogłem zebrać z ich poniedziałkowego meczu, nie mogę być niczego pewnym. Skupimy się na jednostkach, na zachowaniu poszczególnych piłkarzy. Musimy pójść w to, co my chcemy zaprezentować. Tak jak mówiłem: możemy zrobić krok do przodu, dać jedno narzędzie więcej, by skuteczniej atakować i bronić. Naszą intencją nie jest chwalić się przebiegniętymi kilometrami, tylko by robić ich jak najwięcej, ale wtedy, gdy ich potrzeba. Trener Kędziorek w Rakowie odpowiadał za stałe fragmenty gry i wtedy dał się poznać kibicom piłki nożnej. W innych sztabach było podobnie - uważa Myśliwiec.

Z pewnością ekipa z Radomia ma kim straszyć, jeśli chodzi o ofensywę. Osiem bramek na koncie ma Pedro Henrique, a groźny w polu karnym przeciwnika jest też Edi Semedo.

- Będziemy chcieli być na nich przygotowani. Intencja i idea, jaką my prezentujemy, to pressing. Może on być taki, jak z Ruchem, Lechem czy Rakowem. Kluczową informacją jest to, jak najbardziej można pomóc piłkarzom. W meczu z Radomiakiem możemy zmienić nieco zachowania indywidualne piłkarzy, by nie dopuszczać do pojedynków powietrznych - odpowiedział trener Widzewa.

Zwycięstwo w Poznaniu podbudowało mentalnie zespół z al. Piłsudskiego i sprawia, że może on być nieco inaczej postrzegany niż dotychczas. Każdy zespół z Widzewem będzie się chciał bić.

- Dla mnie kluczowe to jest to, że idziemy do przodu. W ostatnim okresie wyglądamy coraz lepiej, widać efekty naszej pracy. Chcemy iść po więcej i chcemy wygrywać. Nie ma znaczenia, czy wygraliśmy w Poznaniu czy Radomiak jest w złym czy dobrym momencie My chcemy wygrywać. Liczy się to, co tu i teraz, a najbardziej to, co będzie w sobotę - zakończył Myśliwiec.

Mecz Widzewa Łódź z Radomiakiem Radom zaplanowano na godzinę 17:30 w sobotę, 2 grudnia. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj też: Kłopoty Piotra Stokowca i ŁKS-u. Wypada ważny piłkarz

Komentarze (0)