Po zwycięstwach Girony i Realu Madryt FC Barcelona bardzo chciała odpowiedzieć, aby nie stracić dystansu do prowadzącej dwójki. W niedzielny wieczór Blaugrana skromnie pokonała Atletico Madryt 1:0, a bohaterem meczu został Joao Felix, czyli zdobywca jedynej bramki.
W podstawowym składzie wyszedł oczywiście Robert Lewandowski. 35-latek nie rozegrał wybitnego meczu. Już w pierwszym kwadransie zmarnował dwie okazje do zdobycia gola.
Najpierw, w 6. minucie, idealnie w polu karnym znalazł "Lewego" Raphinha. Polak jednak nie oddał celnego strzału głową i piłka daleko minęła bramkę.
Potem, w 12. minucie, Lewandowski otrzymał świetne podanie od Julesa Kounde. Nasz reprezentant uderzył od razu z pierwszej piłki, ale i tym razem fatalnie spudłował (zobacz wideo poniżej). Na trybunach Stadionu Olimpijskiego w Barcelonie dało się słyszeć jedynie jęk zawodu.
W drugiej połowie miał jeszcze wielką okazję w 86. minucie. Barcelona wyszła z kontrą. Lewandowski został uruchomiony długim podaniem. Polak wpadł w pole karne i minął jednego z obrońców. Wypracował sobie miejsce do oddania strzału, ale piłka tylko przeleciała obok słupka (zobacz poniżej skrót meczu).
Tym samym Lewandowski nie zdołał powiększyć swojego dorobku w La Lidze. Aktualnie ma na koncie siedem goli strzelonych w obecnym sezonie Primera Division. Jego Barcelona jest trzecia w tabeli, ze stratą czterech punktów do Realu i Girony.
Czytaj także:
Joao Felix uszczęśliwił FC Barcelonę. Popis nieskuteczności "Lewego"
"Dobrze, że sobie nosa nie złamał". Eksperci brutalni wobec Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału