Obie drużyny przed meczem miały po 31 punktów, ale Atletico miało jedno spotkanie rozegrane mniej. Zespoły prowadzące w La Lidze, czyli Girona i Real Madryt, wygrały swoje potyczki.
Mistrzowie Hiszpanii dobrze weszli w spotkanie, od początku szukali gola. W 2. minucie Raphinha znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, strzał słabszą nogą zawodnikowi Barcelony nie wyszedł.
W kolejnych minutach dwie wyśmienite okazje zmarnował Robert Lewandowski. Reprezentant Polski w 6. minucie spudłował głową z pięciu metrów. Z kolei siedem minut później "Lewy", po dograniu Julesa Kounde, przestrzelił z ośmiu metrów.
Goście Inakiemu Peni zagrażali sporadycznie. Bramkarz Barcelony nie musiał interweniować, a w 28. minucie mógł unieść ręce w geście triumfu. Po drugiej stronie boiska Raphinha zagrał do Joao Felixa, a wypożyczony z Atletico do Barcelony Portugalczyk uderzył ponad Janem Oblakiem do bramki!
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
Po stracie gola Atletico zaatakowało. W 33. minucie z pola karnego płasko, ale niecelnie uderzył Mario Hermoso. W końcówce premierowej odsłony Barcelona oddała inicjatywę gościom, którzy nie byli w stanie poważniej zagrozić mistrzom Hiszpanii.
W drugiej części gry szybciej starała się grać Barcelona. Gospodarze szukali drugiego gola. W 58. minucie płaski strzał z pola karnego oddał Raphinha, piłka zatrzymała się na słupku. W odpowiedzi Antoine Griezmann trafił w boczną siatkę. Po chwili celnie nie zdołał uderzyć Alvaro Morata.
Diego Simeone już po niewiele ponad godzinie wykorzystał pięć zmian. To jednak Barcelona powinna podwyższyć wynik, kiedy w 69. minucie mocny strzał oddał Felix. Piłka uderzona z ok. 16 metrów minęła bramkę o metr.
W końcówce nerwowo było na boisku i na ławkach. Goście szukali remisu. Najbliżej wyrównania Atletico było w 80. minucie. Memphis Depay uderzył z rzutu wolnego, Pena zdołał zbić piłkę na poprzeczkę.
Na cztery minuty przed końcem mecz powinien zamknąć "Lewy". Polak wpadł w pole karne, znalazł miejsce do uderzenia, ale po raz kolejny spudłował. Goście wyrównać mogli w ostatniej akcji, strzał z pola karnego Angela Correi odbił Inaki Pena!
Mistrzom Hiszpanii udało się dowieźć skromne prowadzenie do końca i odskoczyć Atletico na trzy punkty. Do Realu i Girony drużyna Xaviego traci cztery "oczka".
FC Barcelona - Atletico Madryt 1:0 (1:0)
1:0 - Joao Felix 28'
Składy:
FC Barcelona: Inaki Pena - Joao Cancelo, Andreas Christensen, Ronald Araujo, Jules Kounde - Ilkay Gundogan, Frenkie de Jong, Pedri (89' Fermin Lopez) - Raphinha (76' Lamine Yamal), Robert Lewandowski, Joao Felix (76' Ferran Torres).
Atletico Madryt: Jan Oblak - Axel Witsel, Jose Gimenez (46' Samuel Lino), Mario Hermoso - Nahuel Molina (46' Angel Correa), Marcos Llorente, Koke (65' Saul Niguez), Rodrigo De Paul, Rodrigo Riquelme (46' Cesar Azpilicueta) - Alvaro Morata (65' Memphis Depay), Antoine Griezmann.
Żółte kartki: Felix, Torres, Araujo, Cancelo, de Jong (Barcelona) oraz Gimenez, Koke, Witsel, Azpilicueta (Atletico).
Sędzia: Jose Sanchez Martinez.
Czytaj także:
"Dużo nazwisk, mało drużyny". Dosadnie podsumował FC Barcelonę
Spokojny wieczór w Madrycie. Real zrobił swoje i wraca na pierwsze miejsce