W programie Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet wystąpił poseł na Sejm X kadencji, Sławomir Nitras (więcej TUTAJ).
Polityk Platformy Obywatelskiej jest wymieniany w gronie kandydatów do wejścia do rządu Donalda Tuska, który ma powstać w tzw. drugim kroku konstytucyjnym (plan będzie realizowany w przypadku nieuzyskania wotum zaufania przez gabinet Mateusza Morawieckiego). Nitras miałby zostać ministrem sportu.
Podczas rozmowy nie zabrakło wątku piłkarskiego. - Po tym, co stało się w Anglii (przed i w trakcie meczu Ligi Konferencji Europy Aston Villa - Legia Warszawa - przyp. red.) trzeba zamknąć Żyletę? - zapytał Rymanowski.
- Ale Żyleta (trybuna na stadionie Legii, na której stoją najbardziej zagorzali fani - przyp. red.) nie jest w Anglii. Spokojnie, żadnych emocjonalnych ruchów - odpowiedział 50-letni Nitras. - Natomiast rzeczywiście jest pewien problem... - dodał polityk.
W wyniku zamieszek, do których doszło w okolicy Villa Park w Birmingham, do aresztu trafiło ok. 40 osób, które przyjechały na mecz LKE z Polski (więcej TUTAJ).
Nitras wyraził przekonanie, że z "kulturą" na stadionach można walczyć. - Są takie stadiony, że jak część kibiców zaczyna używać wulgarnych słów albo obraża drużyny przeciwne, to spikerzy wtedy zagłuszają ich czytając np. komunikaty, kiedy odjeżdżają autobusy - podkreślił.
Zobacz:
Przyszły minister sportu skrytykował Jacka Sasina? Jeden klub może czuć się zagrożony
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału