Manchester City może dokonać historycznej rzeczy. Obywatele stoją przed szansą na wygranie czwartego mistrzostwa Anglii z rzędu, co nie udało się jeszcze żadnej drużynie. Kwestia tego osiągnięcia spowodowała dość ostrą wymianę zdań w brytyjskiej przestrzeni publicznej.
Zaczęło się od wypowiedzi ekspertów w telewizji Sky Sports. Wtedy Gary Neville, Micah Richards oraz Jamie Carragher mówili, że czterokrotne wygranie Premier League z rzędu jest bardzo trudne. Na te słowa na konferencji prasowej zareagował Pep Guardiola.
- Oni dobrze wiedzą, jakie to trudne. W przeciwnym razie Gary Neville zdobyłby cztery mistrzostwa Anglii z rzędu w najlepszym okresie Manchesteru United. Ale on tego nie zrobił. Micah Richards też nie wygrał Premier League cztery razy z rzędu, Jamie Carragher nie triumfował ani razu - zauważył Hiszpan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału
Do tej wypowiedzi na portalu "X" odniósł się wspomniany w niej Carragher, piłkarz Liverpoolu w latach 1996-2013. - Myślę, że prawdopodobnie zdobyłbym chociaż jeden tytuł, gdyby Liverpool był własnością państwa i naginał zasady tak bardzo, że Premier League postawiła mu 115 zarzutów. Tak właściwie to chwaliłem drużynę Pepa po niedzielnym meczu - napisał były piłkarz.
Te słowa są dość mocnym atakiem w stronę Manchesteru City, ale też ciężko z nimi polemizować. Wszystko, co powiedział Anglik jest faktem. Obywatele w 2008 r. zostali przejęci przez fundusz Abu Dhabi United Group. Na czele stoi szejk Mansour, członek rodziny królewskiej i wiceprezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To z tego kraju pompowane są ogromne pieniądze w angielski klub.
Wspomniane przez Carraghera zarzuty również są faktem, bo Premier League prowadzi śledztwo przeciwko Manchesterowi City w związku z naruszeniem zasad finansowego fair play.
Czytaj też:
Oficjalnie: Jagiellonia się wzmacnia
Były reprezentant zastąpi Kwiatkowskiego? Media: PZPN zrobi kolejne podejście