Szalony mecz Pogoni z Wartą. Karuzela emocji i sześć goli

PAP / Jerzy Muszyński / Mecz PKO Ekstraklasy: Pogoń Szczecin - Warta Poznań
PAP / Jerzy Muszyński / Mecz PKO Ekstraklasy: Pogoń Szczecin - Warta Poznań

Nie utrzymała prowadzenia Warta Poznań, nie potrafiła tego zrobić również Pogoń Szczecin. Wypełniona zwrotami akcji konfrontacja zakończyła się remisem 3:3, a zdecydowała o tym bramka Zielonych w doliczonym czasie.

W drugim piątkowym meczu w PKO Ekstraklasie doszło do konfrontacji Pogoni Szczecin z Wartą Poznań. Gospodarze grają nierówno, przez co pod dużym znakiem zapytania stoi ich awans do europejskich pucharów. Warta bywała w przeszłości niewygodnym przeciwnikiem dla Pogoni i potrafiła namieszać przy Twardowskiego.

Po awansie do elity Zieloni już trzy razy remisowali w Szczecinie. Akurat w ostatnich meczach szala zaczęła przechylać się na korzyść Pogoni, która miała za sobą trzy zwycięstwa z Zielonymi. Na inaugurację tego sezonu Pogoń wygrała w Grodzisku Wielkopolskim 1:0 dzięki strzałowi Efthymisa Koulourisa.

W składzie Pogoni ponownie znalazło się miejsce dla Igora Korczakowskiego. Było to połowicznie zapowiadane przez trenera Jensa Gustafssona, ponieważ mówił, że wstawi jednego z młodzieżowców zamiast pauzującego z powodu kartek Wahana Biczachczjana. Na ławce rezerwowych był powracający po długiej kontuzji Marcel Wędrychowski. Po stronie Warty zagrali między innymi dwaj ex-szczecinianie Jakub Bartkowski oraz Maciej Żurawski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Maciej Żurawski nie potrzebował dużo czasu na strzelenie gola. W 9. minucie pomocnik obiegł jak chciał Leonarda Koutrisa i dostawił głowę do piłki po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Konrada Matuszewskiego. Do bierności obrońców ze Szczecina doszła niefortunna interwencja Valentina Cojocaru. Futbolówka przetoczyła się po rękawicach bramkarza. Warta miała od tego momentu czego bronić.

W 22. minucie zapachniało drugim w sezonie strzałem Efthymisa Koulourisa do bramki Zielonych. Grek dostawił stopę do piłki po płaskim dośrodkowaniu rodaka Leonardo Koutrisa, a ten oddał uderzenie. Zabrakło detali do wyrównania, ponieważ futbolówka odbiła się od poprzeczki, a następnie po szczęśliwej dla poznaniaków stronie linii bramkowej.

Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się prawie nic przełomowego. Prawie, ponieważ rozpętała się śnieżyca. Zawieje powodowały, że dość gęsto sypało nie tylko na boisku, ale również na zadaszonych trybunach. Podziwianie śniegu w trzecim z rzędu meczu Pogoni musiało wystarczyć szczecinianom, ponieważ Pogoń nie miała dużo do zaoferowania.

Pogoni pomogły zmiany, ponieważ to po kopnięciu rezerwowego Mariusza Fornalczyka padła bramka na 1:1 w 50. minucie. Było w tym trochę szczęścia, ale sprzyjało ono odważnemu. Piłka trafiła w pechowca Dimitriosa Stavropoulosa i zmyliła będącego już w parterze Adriana Lisa.

Pogoń nabrała rozpędu i zaczęła grać energiczniej na połowie Zielonych. Kwadrans po przerwie należał do gospodarzy, a niewiele później już prowadzili. W 61. minucie piłka ponownie znalazła się w bramce Warty i po raz drugi jako ostatni dotknął piłki jej zawodnik. Tym razem nie popisał się Jakub Bartkowski, który nie powstrzymał swojego wślizgu po płaskim wstrzeleniu Kamila Grosickiego. W ten sposób Pogoń odwróciła wynik 0:1 na 2:1.

Pogoń zadała kolejny cios przeciwnikom w 78. minucie. Tym razem nie był to gol samobójczy, a trafienie Kamila Grosickiego na 3:1. Portowcy wymienili podania wewnątrz pola karnego Zielonych aż reprezentant Polski miał przed oczami wyłącznie Adriana Lisa. Kamil Grosicki nie kombinował i strzelił po ziemi prosto do bramki. Asystował ponownie zmiennik - tym razem Luka Zahović.

Warta dodała pikanterii końcówce meczu strzałem Dimitriosa Stavropoulosa na 2:3. W 82. minucie obrońca wbiegł w pole karne Pogoni i dostawił głowę do piłki po dorzuceniu Jakuba Kiełba z rzutu wolnego. Z interwencją na linii nie zdążył Valentin Cojocaru i w ten sposób bramka kontaktowa stała się faktem.

Gol na 3:3 padł, kiedy sędzia techniczny pokazywał liczbę minut doliczonych do podstawowego. Kajetan Szmyt wbiegł dynamicznie w pole karne Pogoni i dostał podanie od Dario Vizingera. Miał dużo czasu na przymierzenie do siatki i zrobił to, zapewniając punkt poznaniakom.

Pogoń Szczecin - Warta Poznań 3:3 (0:1)
0:1 - Maciej Żurawski 9'
1:1 - Mariusz Fornalczyk 50'
2:1 - Jakub Bartkowski (sam.) 61'
3:1 - Kamil Grosicki 78'
3:2 - Dimitris Stavropoulos 82'
3:3 - Kajetan Szmyt 90'

Składy:

Pogoń: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Koutris (80' Leo Borges) - Fredrik Ulvestad (70' Joao Gamboa) - Igor Korczakowski (46' Mariusz Fornalczyk), Alexander Gorgon (46' Luka Zahović), Rafał Kurzawa, Kamil Grosicki (86' Wojciech Lisowski) - Efthymis Koulouris

Warta: Adrian Lis - Dimitris Stavropoulos, Mateusz Kupczak, Bogdan Tiru (70' Stefan Savić) - Jakub Bartkowski, Kajetan Szmyt, Maciej Żurawski (63' Dawid Szymonowicz), Miguel Luis (63' Dario Vizinger), Konrad Matuszewski - Tomas Prikryl (63' Niilo Maenpaa), Marton Eppel (80' Jakub Kiełb)

Żółte kartki: Szmyt, Stavropoulos (Warta)

Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)

Widzów: 8801

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (3)
avatar
kros
9.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko frajerzy remisuja wygrany mecz wstyd a ten Malec to chyba zart on gra na poziomie 3 ligi! 
avatar
smeagol
8.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Warta! 
avatar
random47
8.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mając w składzie takiego nieudacznika jak Malec nie mają czego szukać na górnych piętrach tabeli ekstraklasy . Ten orzeł zawalił Pogoni dwie bramki drugą i trzecią , w drugiej nie upilnował gre Czytaj całość