W poprzednim sezonie Dawid Kownacki był maszyną do zdobywania bramek na zapleczu Bundesligi w barwach Fortuny Duesseldorf. Zapracował tym na transfer do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech, bo sięgnął po niego Werder Brema.
Niestety po tym, gdy jego kariera nabrała rozpędu, ponownie doszło do gwałtownego hamowania. Do tej pory zanotował tylko kilka nieudanych występów w nowym klubie, a większość czasu spędza jednak poza składem.
Coraz głośniej mówiło się o tym, że Kownacki w styczniu zmieni pracodawcę. Jedną z opcji miał być powrót do Fortuny, która walczy obecnie o awans do pierwszej Bundesligi. Takiego scenariusza nie bierze jednak pod uwagę sam Werder.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
[b]
[/b]- Nie ma planów wypożyczenia Dawida Kownackiego do innego klubu - podkreśla dyrektor klubu Clemens Fritz na łamach "Weser Kurier".
Problem Kownackiego jest taki, że Werder pożegnał się z Pucharem Niemiec, a wychowanek Lecha Poznań jest dopiero... piątą opcją dla swojego trenera.
Dawid Kownacki rozegrał w tym sezonie łącznie siedem meczów, a na boisku spędził nieco ponad 200 minut. Zdecydowanie lepsze były dla niego ubiegłe rozgrywki, w których zagrał łącznie 32 mecze, w których to strzelił 14 goli i zaliczył 9 asyst.
Zobacz także:
Lewandowski nie zagra w Lidze Mistrzów. Tak Polak zareagował na decyzję Xaviego
Pierwszy zimowy transfer Rakowa. To może oznaczać odejście Kovacevicia