We wtorek oficjalnie rozpoczęły się Klubowe Mistrzostwa Świata, pierwsze rozgrywane w Arabii Saudyjskiej, ale zarazem ostatnie w znanej od lat formule, tzn. z udziałem siedmiu klubów ze wszystkich stref. Na początek doszło do starcia w fazie eliminacyjnej, czyli pojedynku saudyjskiego mistrza, Al-Ittihad FC z nowozelandzkim Auckland City.
Drużyna, w której grają Karim Benzema, N'Golo Kante i Fabinho i którą prowadzi od kilku tygodni Marcelo Gallardo, była w nim wyraźnym faworytem. W końcu rywale to drużyna półprofesjonalna, w której w podstawowym składzie wybiegł m.in. zawodnik futsalu.
Ze swojej roli Saudyjczycy wywiązali się bez problemu. Nowozelandczycy nie mieli większych szans i jeszcze w pierwszej połowie stracili trzy gole. Strzelanie rozpoczął Romarinho, po którym do siatki trafili również Kante i Benzema. W drugiej połowie wynik nie uległ zmianie.
Al-Ittihad FC - Auckland City 3:0 (3:0)
1:0 - Romarinho 29'
2:0 - N'Golo Kante 34'
3:0 - Karim Benzema 41'
W ćwierćfinale Al-Ittihad spotka się z Al Ahly Kair, egipskim triumfatorem afrykańskiej Ligi Mistrzów. Ten mecz odbędzie się 15 grudnia. Wygrany z tego spotkania w półfinale, 18 grudnia, zagra z brazylijskim Fluminense Rio de Janeiro, a więc ze zwycięzcą Copa Libertadores.
Dodajmy, że w drugim ćwierćfinale, także 15 grudnia, meksykański Leon FC (wygrany LM CONCACAF) stanie w szranki z japońską Urawą Red Diamonds (wygrany azjatyckiej LM). Lepsza drużyna z tego meczu w półfinale, 19 grudnia, zagra z Manchesterem City.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: magiczne zagranie. Zrobił to perfekcyjnie
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zieliński na ławce? Włosi nie mają wątpliwości
Polak stał się pośmiewiskiem we Francji. Ale czy słusznie?