Cóż za końcówka! Kompromitacja FC Barcelony w Lidze Mistrzów

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

W ostatnim meczu grupowym Ligi Mistrzów FC Barcelona skompromitowała się przegrywając na wyjeździe z Royalem Antwerp 2:3. W drugim spotkaniu FC Porto 5:3 pokonało Szachtar Donieck i zajęło 2. miejsce w grupie H.

Przed ostatnią kolejką Ligi Mistrzów FC Barcelona była w komfortowej sytuacji. Mistrzowie Hiszpanii byli pewni wyjścia z grupy, a tylko kataklizm mógł im zabrać 1. miejsce.

Gospodarze marzyli o premierowym punkcie w rozgrywkach i bez kompleksów ruszyli na rywala. Szybko przyniosło to efekt. W 2. minucie błąd popełnił Oriol Romeu, który tragicznie zachował się po ryzykownym podaniu Inakiego Peny. Arthur Vermeeren dopadł do piłki i z pola karnego huknął do siatki.

Przegrywając podopieczni Xaviego niewiele potrafili zdziałać w ofensywie. Niewidoczny był Robert Lewandowski, który w pierwszych minutach cofał się głęboko po piłkę. Zapał "Lewego" szybko opadł. Polak w 1. połowie nie doszedł do szans bramkowych.

Mistrzowie Hiszpanii w ofensywie niewiele potrafili zdziałać, ale przed przerwą wyrównali. W 36. minucie Laimne Yamal zagrał do Ferrana Torresa, a ten uderzeniem z ok. jedenastu metrów pokonał bramkarza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy

Po zmianie stron gospodarze ponownie zagrali bez kompleksów i zaatakowali. W 49. minucie tragiczna postawa Barcelony w defensywie omal nie zakończyła się utratą drugiej bramki w defensywie. Vincent Janssen miał sporo czasu i miejsca pakując piłkę do siatki. Gol jednak nie został uznany. Sędzia dostrzegł nieznacznego spalonego.

W odpowiedzi goście mogli zdobyć drugą bramkę. Piłka trafiła w polu karnym do niepilnowanego Lamina Yamala. Ten huknął w poprzeczkę.

W 56. minucie zawodnicy z Antwerpii ponownie prowadzili. Kolejny błąd popełnił Romeu, który przed polem karnym stracił piłkę na rzecz Alhassana Yussufa. Ten po chwili zagrał do Janssen, który z pola karnego pokonał bramkarza.

Chwilę przed bramką dla gospodarzy sędzia pokazał czerwoną kartkę Sergi Roberto, który ostro potraktował rywala. Po analizie VAR Marco Guida zmienił decyzję i pokazał graczowi Barcelony żółtą kartkę.

Przegrywając Barcelona nie była w stanie zagrozić miejscowym. To gracze z Antwerpii byli groźniejsi wyprowadzając kontry. W 65. minucie Chidera Ejuke starał się lobować bramkarza. Piłka poszybowała ponad bramką.

Siedem minut później z boiska zszedł, niewidoczny i pozbawiony podań, Robert Lewandowski. Bez "Lewego" Barcelona wciąż nie była w stanie zagrozić gospodarzom.

W końcówce mistrzowie Hiszpanii poszukali gola na 2:2. Godnym odnotowania był w 87. minucie strzał z dystansu Julesa Kounde, z którym poradził sobie Jean Butez. W doliczonym czasie goście wyrównali. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, a Marc Guiu głową wpakował piłkę do bramki.

To nie był koniec. Minęło kilkadziesiąt sekund i po prostopadłym zagraniu rezerwowy George Ilenikhena w sytuacji sam na sam uderzył do bramki.

Gospodarze dowieźli skromne prowadzenie i mogli cieszyć się z pierwszych punktów na pożegnanie z europejskimi pucharami. Barcelona grupę wygrała, ale po spotkaniu w Belgii może mieć dużego kaca.

Royal Antwerp FC - FC Barcelona 3:2 (1:1)
1:0 - Arthur Vermeeren 2'
1:1 - Ferran Torres 36'
2:1 - Vincent Janssen 56'
2:2 - Marc Guiu 90+1'
3:2 - George Ilenikhena 90+2'

Składy:

Royal Antwerp: Jean Butez - Ritchie de Laet (90+4' Zeno Van Den Bosch), Toby Alderweireld, Soumaila Coulibaly, Owen Wijndal - Mandela Keita, Arthur Vermeeren, Alhassan Yusuf - Gyrano Kerk (69' Joao Cancelo), Vincent Janssen (79' George Ilenikhena), Chidera Ejuke (79' Kobe Corbanie).

FC Barcelona: Inaki Pena - Hector Fort (60' Joao Cancelo), Andreas Christensen, Jules Kounde, Alex Balde - Sergi Roberto (76' Marc Casado Torras), Oriol Romeu (60' Ilkay Gundogan), Fermin Lopez (60' Joao Cancelo) - Lamine Yamal, Robert Lewandowski (72' Marc Guiu), Ferran Torres.

Żółte kartki: Wijndal, de Laet, Bataille (Royal) oraz Yamal, Roberto, Torres (Barcelona).

Sędzia: Marco Guida (Włochy).

* * *
W drugim meczu grupy H lepsze FC Porto. Przed starciem w Portugalii gospodarze oraz zawodnicy Szachtara mieli szansę na wyjście z grupy. W potyczce padło osiem bramek. FC Porto wygrało 5:2 i wczesną wiosną zagra w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Zespół z Ukrainy rywalizował będzie w Lidze Europy.

FC Porto - Szachtar Donieck 5:3 (2:1)
1:0 - Galeno 9'
1:1 - Sikan 29'
2:1 - Galeno 43'
3:1 - Taremi 62'
3:2 - Eustaquio (sam.) 73'
4:2 - Pepe 76'
5:2 - Conceicao 82'
5:3 - Eguinaldo 88'

[multitable table=1626 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Liga Mistrzów. Koniec walki w grupach. Potęga na ostatnim miejscu
Szokująca decyzja. Piłkarze Barcelony dostali zakaz i nie mogą korzystać z prysznica

Komentarze (39)
avatar
kozieł
14.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
12
Odpowiedz
Mówili że kidon jest mądrzejszy od kozy ale to NIEPRAWDA 
avatar
Hash
14.12.2023
Zgłoś do moderacji
2
22
Odpowiedz
Sarkastycznie napiszę że Ronaldo i Messi nie grają w lidze mistrzów lewy tak 
avatar
kidon
14.12.2023
Zgłoś do moderacji
16
3
Odpowiedz
Nie potrafi dryblowac.Slabe wyszkolenie techniczne 
avatar
kidon
14.12.2023
Zgłoś do moderacji
14
3
Odpowiedz
Brak wyszkolenia technicznego,dryblingu.Za slaby na lige huszpanska. 
avatar
kidon
14.12.2023
Zgłoś do moderacji
14
2
Odpowiedz
Na poziomie Krzysztofa Piatka