"Ekstraklasa zafundowała nam pasztet". Trener Cracovii bez ogródek o dwumeczu z Legią

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: trener Jacek Zieliński
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: trener Jacek Zieliński

Po ostatniej kolejce Cracovia znalazła się w strefie spadkowej. A wydostać się z niej będzie ciężko, bo w 2023 roku "Pasy" zagrają dwa mecze z Legią Warszawa. - Jest sześć punktów do zdobycia i tyle chcemy zdobyć - mówi trener Jacek Zieliński.

Forma Cracovii w ostatnim czasie jest mocno dyskusyjna. Trzy remisy z rzędu, wcześniej dwie przegrane, w międzyczasie odpadnięcie z Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa. Ostatnie zwycięstwo? 2 listopada z Zagłębiem Lubin, ale tu też mówimy o rozgrywkach pucharowych. Żeby dokopać się do ostatniej wygranej w Ekstraklasie, trzeba cofnąć się aż do 30 września i meczu z ŁKS-em Łódź.

Następne osiem spotkań w lidze to pięć remisów i trzy porażki. Cracovia osuwała się coraz niżej w ligowej tabeli, aż w końcu po ostatniej kolejce znalazła się w strefie spadkowej.

- Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji. Postaramy się zapunktować, bez względu na klasę rywala, choćby dla spokojniejszej zimy. Wiemy, że zagramy z zespołem, który dopiero awansował do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. Gratulacje dla Legii, ale nie będziemy chcieli im ułatwiać zadania w lidze - mówił trener Jacek Zieliński na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło

Cracovia zaczęła sezon całkiem nieźle. W czterech kolejkach zdobyła osiem punktów i nic nie zwiastowało takiej katastrofy w grudniu.

- Myślę, że nikt z nas nie myślał, że taka sytuacja się wydarzy. Nie tyle tonowałem nastroje, co podchodziłem realistycznie do tematu. Letnie okienko było w naszym wykonaniu kosmetyczne, doszło paru juniorów. Zdawaliśmy sobie sprawę, że z tak wąską kadrą może być problem. Na taki wynik złożyło się wiele czynników. Teraz sami musimy odrabiać te punkty. Nikt nam nie pomoże, nikt nie poda ręki. Sami się w to wpakowaliśmy i sami musimy z niej wyjść - mówi trener Zieliński.

Mimo iż Legia jest w euforii po awansie z grupy w Lidze Konferencji Europy, to jednak w lidze spisuje się średnio, oczywiście jak na oczekiwania. Co więcej, przestała wygrywać na własnym boisku. Ostatnie zwycięstwo w lidze u siebie miało miejsce 24 września z Górnikiem Zabrze (1:0). Następnie była przegrana z Rakowem Częstochowa (1:2), przegrana ze Stalą Mielec (1:3) i dwa remisy (0:0 z Lechem Poznań i 2:2 z Wartą Poznań).

- Analizowaliśmy mocno te mecze. Legia jest do ugryzienia i staramy się przygotować na to sposób. Nie liczę na żadną taryfę ulgową. Sytuacja Legii w lidze nie jest rewelacyjna. Spodziewam się sprężonego zespołu, który będzie chciał z przytupem zakończyć ten rok - powiedział trener "Pasów".

Cracovia zagra z Legią dwukrotnie w lidze w ciągu kilku dni. To coś, co w piłce nożnej w zasadzie się nie zdarza. Są sytuacje, że drużyny grają ze sobą dwukrotnie w krótkim odstępie czasu, ale przeważnie jest to mecz pucharowy i ligowy. - Coś takiego rzadko się zdarza. To taki pasztet zafundowany nam przez Ekstraklasę. Mamy końcówkę rundy, wiemy jakie są boiska, jaką mamy atmosferę dookoła - mówi Zieliński.

Ile punktów wziąłby w ciemno przed tymi meczami? - W tym momencie to wróżenie z fusów. Mamy przed sobą dwa mecze, w których do zdobycia jest sześć punktów. I tyle chcielibyśmy zdobyć - powiedział Zieliński.

Początek meczu Legia Warszawa - Cracovia w niedzielę o godz. 17.30.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty