Dziekanowski wspomina kadencję Łazarka. "Trafiłem na czarną listę"

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Wojciech Łazarek
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Wojciech Łazarek

Dariusz Dziekanowski miał problemy podczas kadencji Wojciecha Łazarka w reprezentacji Polski, o czym opowiedział na łamach "Przeglądu Sportowego". 61-latek mimo wszystko uważa, że trener zasługuje na status legendy.

W tym artykule dowiesz się o:

13 grudnia tego roku odszedł Wojciech Łazarek. Był to jeden z najbardziej znanych polskich szkoleniowców w XX wieku, który święcił sukcesy z Lechem Poznań. Jego powiedzonka przeszły do piłkarskiego kanonu.

W 1986 roku trener wrócił do Polski i przejął stery w seniorskiej reprezentacji narodowej, gdzie pracował przez trzy kolejne lata. Ten okres doskonale pamięta Dariusz Dziekanowski. Były kadrowicz w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego" wspominał kadencję zmarłego w zeszłą środę Łazarka.

Podczas pobytu Dziekanowskiego w Legii, klub otrzymał ofertę transferową od przedstawiciela Serie A. Równolegle trwało zgrupowanie Biało-Czerwonych.

"Za kadencji trenera Łazarka przyszła do Legii w mojej sprawie legalna oferta z Pescary.  Podczas ich pobytu odbywało się zgrupowanie kadry, ale był to taki dwutygodniowy obóz treningowy bez okazji, czyli nie w ramach przygotowań do meczu. Ot, trener sprawdzał głównie krajowych graczy. W związku z zamieszaniem i - nie ukrywam - nadzieją na wymarzony wyjazd oznajmiłem, że na zgrupowaniu się nie stawię, bo załatwiam kwestie przenosin" - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Rośniemy". Wyjątkowe chwile w życiu reprezentantki Polski

Zachowanie Dziekanowskiego nie spodobało się ówczesnemu selekcjonerowi. W konsekwencji Łazarek odstawił gwiazdę Legii

"Z transferu nic nie wyszło, a ja trafiłem na czarną listę selekcjonera. Tym bardziej że nie krył się on z pewnego rodzaju niechęcią do piłkarzy, którzy przyjeżdżali na kadrę z zagranicznych klubów. Selekcjoner chciał udowodnić, że w kraju mamy wartościowych piłkarzy, a ci z zagranicy muszą mocno udowadniać, że zależy im na grze w reprezentacji" - przypomniał.

Niemniej jednak Dziekanowski bardzo cenił szkoleniowca. Z jego perspektywy, Łazarek przeszedł do panteonu trenerskich legend w historii polskiej piłki.

Czytaj więcej:
Listkiewicz broni Kuleszy. "Trudno zrozumieć tę histerię"
Xavi naprawdę to powiedział. O to ma pretensje do dziennikarzy

Komentarze (1)
avatar
paping
16.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Baryła był, jest i będzie najlepszym trenerem Lecha. A panu Dziekanowskiemu dziękuję za obiektywizm, bez żadnej ironii