Xavi naprawdę to powiedział. O to ma pretensje do dziennikarzy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / FC Barcelona / Na zdjęciu: trener Xavi
Twitter / FC Barcelona / Na zdjęciu: trener Xavi
zdjęcie autora artykułu

FC Barcelona ostatnio spisuje się poniżej oczekiwań. I choć awansował do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, to atmosfera wokół zespołu jest kiepska. Oliwy do ognia dolewa sam trener Xavi, który wszedł w spór z dziennikarzami.

W tym artykule dowiesz się o:

W poprzednim sezonie FC Barcelona sięgnęła po mistrzostwo Hiszpanii, ale zawiodła w europejskich pucharach. Jednak tytuł wywalczony w kraju sprawił, że trener Xavi zachował posadę. Był wtedy bohaterem kibiców. To już jednak przeszłość.

Teraz Xavi nie ma dobrej prasy. Wpływ na to mają wyniki osiągane w La Lidze, gdzie Barca zajmuje dopiero czwarte miejsce i do liderującej Girony traci 7 punktów. Szanse na obronę mistrzostwa maleją z każdym meczem.

Lepiej Barcelonie wiodło się w Lidze Mistrzów, gdzie wygrała swoją grupę, ale nie ustrzegła się wpadki. Blaugrana przegrała na wyjeździe z najsłabszym w grupie Royalem Antwerp. Poniżej oczekiwań spisuje się też Robert Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu

Atmosfera wokół Xaviego jest coraz bardziej gęsta, a hiszpańskie media raz za razem informują, że jego dni w Barcelonie są policzone. Trener wszedł zresztą w konflikt z dziennikarzami. Ostatnio miał do nich pretensje za to, jak piszą o klubie.

"Nikt z dziennikarzy nie pogratulował mi awansu z 1. miejsca w grupie LM. Widzę, że media nie są zjednoczone. Media wspierające Barce nie mogą nas zostawić na 1. zakręcie" - mówił Xavi, a jego słowa w serwisie X zacytował dziennikarz Marcin Gazda.

FC Barcelona zajęła pierwsze miejsce w grupie Ligi Mistrzów, dzięki czemu dalej gra w najbardziej prestiżowym z europejskich pucharów. W poprzednich dwóch edycjach Barca kończyła rozgrywki w grupie na trzecim miejscu.

Czytaj także: Lider się nie zatrzymuje. Prestiżowe derbowe zwycięstwo Śląska "Żenada". W sieci wrze po decyzji UEFA

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)