Przykra sytuacja miała miejsce w 59. minucie meczu AFC Bournemouth - Luton Town (przy wyniku 1:1). Wówczas Tom Lockyer bez kontaktu z przeciwnikiem upadł na boisko. 29-latek stracił przytomność. Natychmiast sztab medyczny udzielił mu pierwszej pomocy. Teraz sytuację w specjalnym komunikacie opisał klub piłkarza.
"Nasz personel medyczny potwierdził, że kapitan Hatters doznał zatrzymania akcji serca na boisku, ale gdy został zniesiony na noszach, był już przytomny" - czytamy w pierwszej części oświadczenia, które zostało opublikowane na platformie X.
"Na stadionie otrzymał dalsze leczenie, za co jeszcze raz dziękujemy zespołom medycznym obu drużyn. Tom został przeniesiony do szpitala, gdzie możemy zapewnić kibiców, że jego stan jest stabilny i obecnie przechodzi dalsze badania. Przy jego łóżku jest rodzina. Chcielibyśmy podziękować wszystkim za wsparcie, troskę i pełne miłości wiadomości dla Locks" - dodano.
Po zasłabnięciu piłkarza Luton Town sędzia przerwał pojedynek i odesłał zawodników obu zespołów do szatni. Kibice z niepokojem obserwowali to, co dzieje się na środku murawy. Mecz nie został później wznowiony.
Na szczęście ostatnie informacje pokazują, że najgorsze najprawdopodobniej już za zawodnikiem Luton.
Czytaj także:
Dziennikarz z Hiszpanii: To nie koniec. Lewandowski może jeszcze to zrobić