Decyzja o zwolnieniu Johna van den Broma zapadła po zremisowanym 2:2 meczu z Radomiakiem Radom. Lech Poznań prowadził już 2:0, ale w końcówce stracił dwa gole.
"Misja trenera Johna van den Broma w Lechu Poznań dobiegła końca. W niedzielę rano klub rozstał się z Holendrem, który prowadził Kolejorza przez półtora roku. Obowiązki szkoleniowca pierwszego zespołu przejmie Mariusz Rumak, który związał się umową do 30 czerwca 2024" - przekazał Lech Poznań za pośrednictwem serwisu X.
- Podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Od dłuższego czasu analizowaliśmy sytuację i doszliśmy do wniosku, że to będzie w tym momencie najlepsze rozwiązanie. Rozstajemy się w zgodzie, wyrażając podziękowanie za pracę, jaką tutaj wykonał John van den Brom - powiedział dyrektor sportowy Lecha Tomasz Rząsa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
Za kadencji van den Broma Lech grał w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy, gdzie odpadł dopiero z Fiorentiną. W tym sezonie poznański klub nie awansował do fazy grupowej europejskich pucharów, co było rozczarowaniem.
- Za to wszystko, za te emocje, jakie mogliśmy wspólnie z kibicami przeżyć, należą się wielkie ukłony dla naszego dotychczasowego szkoleniowca. Ta zakończona właśnie jesień nie była tak udana, jak byśmy tego oczekiwali, nie tylko ze względu na przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów, ale również sytuację w lidze, w której jesteśmy w czołówce, ale uciekło nam po drodze sporo punktów. Trenerowi Bromowi życzymy powodzenia w dalszej karierze trenerskiej - dodał Rząsa.
Następcą van den Broma będzie Mariusz Rumak, dla którego jest to powrót na to stanowisko po nieco ponad 9 latach. Prowadził bowiem lechitów między lutym 2012 a sierpniem 2014. Wywalczył w tym czasie dwa razy wicemistrzostwo Polski. Przez ostatnie dwa lata pracował w klubowej Akademii, gdzie był wicedyrektorem odpowiedzialnym za rozwój trenerów.
Jak czytamy w komunikacie klubu, władze uznały, że przy tym układzie w tabeli najkorzystniejsze będzie zatrudnienie trenera, który doskonale zna klub, wszystkich zawodników i drużynę oraz te elementy w jej funkcjonowaniu, które wymagają szybkiej korekty.
- Potrzebujemy impulsu, który pozwoli wydobyć olbrzymi potencjał, jaki drzemie w piłkarzach, których mamy w kadrze pierwszej drużyny. Uznaliśmy, że to nie moment na rewolucję na ławce trenerskiej i wywracanie wszystkiego do góry nogami. Potrzebowaliśmy osoby, która doskonale zna realia klubu i ma przy tym odpowiednie doświadczenie szkoleniowe. Trener Rumak od dłuższego czasu był blisko zespołu, analizował na bieżąco grę drużyny, zna jej problemy. Ma wiedzę i narzędzia, żeby poprawić naszą postawę na boisku i na to liczymy - podkreśla dyrektor sportowy Lecha.
- W sztabie nastąpią jeszcze zmiany, chcemy go wzmocnić. Zależy nam na maksymalnym wykorzystaniu zimowych przygotowań, żeby od pierwszego meczu walczyć w PKO BP Ekstraklasie, a także w Pucharze Polski, w którym jesteśmy już w ćwierćfinale - zakończył Rząsa.
Lech w tabeli PKO Ekstraklasy zajmuje trzecie miejsce i do liderującego Śląska Wrocław traci 8 punktów.
Czytaj także:
Jest zmiana u Lewandowskiego. "Ale to wciąż wersja podstawowa" [OPINIA]
Xavi czuje bezradność i frustrację. Statystyka wstydu Barcelony